Żeńska drużyna FC Barcelony została pokonana po raz pierwszy w tym sezonie, a Wolfsburg strzelił jej dwa gole w drugiej połowie, ale to nie ma znaczenia. Dzięki czterem bramkom przewagi uzyskanym w pierwszym meczu na Camp Nou, Barça wygrała półfinał 5-3 i awansowała do finału Ligi Mistrzyń, który odbędzie się 21 maja w Turynie. To już trzeci występ w finale w ciągu zaledwie czterech lat i szansa na obronę tytułu zdobytego w zeszłym sezonie w Göteborgu (4:0 vs Chelsea FC). Tym razem rywalkami Dumy Katalonii będą piłkarki Olympique Lyon.
Bezbramkowa pierwsza połowa
Barcelona rozpoczęła spotkanie w takim samym składzie, w jakim wygrała pierwszy mecz 5-1, a jej zamiarem było zdobycie bramki na początku spotkania, aby przekreślić szanse Wolfsburga na remontadę. Jednak pomimo tego, że drużyna dominowała w posiadaniu piłki przez długi czas i dobrze się przy niej czuła, minęło sporo czasu, zanim udało jej się stworzyć jakiekolwiek realne zagrożenie dla bramkarki gospodarzy, Schult. Wolfsburg wyciągnął wnioski z pierwszego meczu i głęboko się bronił, co oznaczało, że Katalonki mogły stwarzać groźne sytuacje tylko z rzutów wolnych. Irene Paredes i Ana Maria Crnogorcević miały najlepsze okazje, ale pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowo.
Wilczyce strzelają dwa razy
Niemki nie zamierzały odpadać z rozgrywek bez walki, a po wznowieniu gry dwie bramki zza pola karnego, autorstwa Wassmuth i Roord, dały kibicom gospodarzy wiele powodów do radości. Barça nie pozwoliła jednak, aby rzadko doświadczana sytuacja gonienia wyniku wpłynęła na jej nastawienie. Rozpoczęło się natarcie na bramkę Wolfsburga, ale bez względu na to na starania zawodniczek Dumy Katalonii, nie udało się zdobyć żadnego gola. Były momenty, w których niemiecka drużyna mogła strzelić trzecią bramkę, co wprowadziłoby duże napięcie, ale obrona Barçy nie poddawała się, wytrzymała presję i dzielnie walczyła do końcowego gwizdka. Mimo porażki zespół miał pełne prawo do celebracji po spotkaniu, które ze względu na awans do drugiego z rzędu finału Ligi Mistrzyń, jest kolejnym potwierdzeniem fantastycznej postawy tej drużyny.
Turynie, nadchodzimy!
VfL Wolfsburg: Schult, Wilms (Bremer, min. 85), Hendrich, Janssen, Rauch, Jónsdóttlr, Roord (Poop, min. 62), Lattwein, Huth, Wassmuth, Pajor.
FC Barcelona: Paños, Rölfo (Leila, min. 65), Maria León, Irene Paredes, Torrejón, Guijarro, Aitana Bonmatí (Ingrid Engen, min. 84), Alèxia Putellas, Graham Hansen (Claudia Pina, min. 84), Hermoso (Oshoala, min. 59), Crnogorcević (Mariona, min. 59).
Bramki: 1-0, Wassmmuth (min. 47); 2-0, Roord (min. 59).
Żółte kartki: Rauch, Lattwein, Huth (wszystkie Wolfsburg).
Sędzia: Cheryl Foster.