Xavi Hernández wziął udział w konferencji prasowej poprzedzającej jutrzejszy mecz ostatniej kolejki ligowej z Villarrealem.
Jaką wiadomość ma Pan do kibiców i o co jutro gracie?
Chciałbym, żeby drużyna zagrała odważnie. I żebyśmy zakończyli z dobrymi odczuciami. Celem jest dobra gra. Myślę, że to najlepsza drużyna spośród tych, z którymi się mierzyliśmy w tym sezonie. Ponadto Villarreal gra o awans do Ligi Konferencji. To dwie ofensywne drużyny, to będzie dobry spektakl niezależnie od wyniku.
Jaką Pan sobie wystawia ocenę?
Uratowaliśmy sytuację, która mogła być gorsza. To oczywiste. Od meczu z Bayernem powiedziałem zawodnikom, że musimy rywalizować. I tak też zrobiliśmy. Graliśmy lepiej, rozwijaliśmy się. Ale nie wystawię sobie oceny, bo będą mnie krytykować. Uratowaliśmy jednak krytyczną sytuację. Wdrażamy pomysł na grę. Ale Barça nie może sobie pozwolić na kolejny rok bez pucharów.
Jakie ma Pan wiadomości na temat finansów klubu? Niecierpliwi Pana to, że nic nie wiadomo?
Prezydent jest pewny siebie i przekazał mi, że będziemy mogli się wzmocnić. Przygotowaliśmy plan sportowy. Nie chcę za dużo mówić o pieniądzach, bo potem mnie za to krytykują. Pieniądze nie są moją działką, porozmawiajmy o futbolu.
Jak Pan ocenia sytuację Mbappé?
Zapytaj mnie o Barçę. Niech robi to, co chce, i niech będzie szczęśliwy. Chcę, żeby zawodnicy byli szczęśliwi. To on decyduje, więc nie rozumiem pytania.
Poczeka Pan do czerwca, aby poinformować zawodników o ich przyszłości?
Czterech czy pięciu graczy wie już, co myślę. To dobry moment na podejmowanie decyzji. Przykro jest mi im mówić, że nie ma dla nich miejsca w drużynie, ale muszę ich o tym poinformować.
Zgadza się Pan z tym, żeby Barça nie płaciła wysokich pensji?
Chciałbym, ale nie możem rywalizować. Nie włączyliśmy się do walki o Haalanda, a chcielibyśmy. Albo o Mbappé, ale sytuacja finansowa jest taka, jaka jest. Nie można teraz patrzeć wstecz. Trzeba tworzyć ekipę, barcelonismo, dobrze się wzmocnić. I spróbować już teraz rywalizować.
Uda się Pan na wakacje, wyłączy Pan telefon?
Jestem pozytywnie nastawiony i wdzięczny. Czasami to stresujące i frustrujące. Jestem w najlepszym klubie na świecie, kocham go i nie przestanę pracować. Pozyskanie tego, pozyskanie tamtego, przygotowanie treningów… Jest sporo pracy, to dobrze.
To lato będzie ważne?
Tak, ale nie tak bardzo dla mnie. Patrzę na klub. Dla mnie również będzie ważne, bo jestem głównym odpowiedzialnym za pierwszą drużynę mężczyzn, ale przede wszystkim dla Barçy. Wszyscy musimy się wysilić, aby ponownie rywalizować. Postaram się poprowadzić zespół do tego, żebyśmy byli rodziną i ponownie rywalizowali. Myślę, że próbowaliśmy, rozegraliśmy wielką drugą rundę, ale nie udało się wygrać pucharów. To oznacza, że trzeba dokonać zmian.
Lewandowski powiedział, że nie chce zostać w Bayernie. Przybliża go to do Barçy?
Tak. To jedna z opcji. Publicznie powiedział, że chce odejść. Został mu rok kontraktu, nie będzie łatwo, ale Lewandowski jest jedną z opcji.
Jutrzejszy mecz może być ostatnim Dembélé?
Tak. Może być ostatni, a może przedłuży. Trwają negocjacje. Bądźmy optymistami, mam nadzieję, że zostanie. Rozegrał wyśmienite mecze, a kiedy nie grał, brakowało nam go. To zawodnik, który mi się podoba, ale to sprawa, którą trzeba negocjować.
Rozmawiał Pan z Umtitim, Riquim, Minguezą…?
Tak, i z kilkoma innymi. Każdemu trzeba to przekazać na swój sposób. Zawodnicy, którzy odejdą, muszą mieć odpowiednią ilość czasu, aby podjąć decyzję odnośnie przyszłości. Myślę, że ważne jest bycie szczerym i jasne przedstawienie sytuacji.
Jaką widział Pan w nich chęć do odejścia?
Bardzo dobrą. Jeden mnie zaskoczył, ponieważ podziękował mi. Muszę podejmować decyzje i być klarowny. Nie chcę nikomu zatruwać kariery sportowej, chcę im tylko jasno powiedzieć, że będą mieli tutaj mało szans na grę. Taka jest rzeczywistość. Czasami jest trudna, ale trzeba być jasnym.
Ma Pan nadzieję, że Frenkie de Jong zostanie?
I tutaj znów wracamy do sytuacji finansowej. Frenkie to świetny zawodnik, potrafi robić różnicę. Bardzo mi się podoba, jest bardzo zdolny i może nam pomóc. Ponownie wracamy do rozmowy o pieniądzach, nie podoba mi się to. Wiemy, że zawodnicy, którzy przyjdą, muszą poprawić grę drużyny. Nie możemy pozyskać zawodnika, który wie, że nie będzie grał. Musimy pozyskać graczy, którzy mogą grać w pierwszym składzie, tego właśnie szukamy.
Kluczowe będzie to, żeby zawodnicy grali schludnie?
Ci, którzy przyjdą, muszą tacy być, ale dotyczy to też aktualnych graczy. Brakowało nam dokładności w podaniach. Potrzebujemy zawodników, którzy będą dobrzy w grze pozycyjnej. O to chodzi mi w schludności.
Czeka Pan na dzisiejszy finał Ligi Mistrzów w Turynie?
To będzie wielki mecz, przeżyję go jak jeden z cúles. Lyon to świetna drużyna, nie będzie łatwo.
Rozważacie zorganizowanie jakiegoś obozu?
Zaczniemy 4 lipca, mamy czas. Liga rozpocznie się w sierpniu, będzie czas. Udamy się do Stanów Zjednoczonych, żeby od pierwszego dnia rywalizować.