Ansu Fati chce spędzić wiele lat w FC Barcelonie. W wywiadzie dla Canal+ wychowanek dał jasno do zrozumienia, że chce tryumfować na Camp Nou. Zapytany o możliwe zainteresowanie PSG, kiedy jeszcze nie przedłużył umowy do 2027 roku, Ansu zapewnił: „Chcę grać w Barcelonie przez całe życie”.
„Nawet nie wiedziałem o innych ofertach, które za mnie przyszły. Zainteresowanie PSG? Prawdę mówiąc, nie wiem. Od pierwszej chwili powiedziałem mojemu agentowi [Jorge Mendesowi] i rodzicom, że chcę tylko zostać w Barcelonie. Chcę grać w Barcelonie przez całe życie. To dla mnie jasne, mam nadzieję, że będę mógł spędzić tu całą karierę”, powiedział Ansu, który przyznał również, że ostatni rok był dla niego skomplikowany: „Było trudno, dla zawodnika najgorsze są kontuzje. Z wszystkiego trzeba się uczyć. Kluczowa jest cierpliwość”.
Zawodnik uważa, że w życiu mogą przytrafić się o wiele gorsze rzeczy niż urazy, które nękają go, odkąd trafił do pierwszej drużyny. „Możesz mieć chorego tatę, możesz mieć słabe zdrowie… Kontuzje można wyleczyć. Przeżyłem już to, kiedy miałem 13 lat. Złamałem kość piszczelową i strzałkę. Myślałem, że więcej nie zagram, ale to wszystko mija”, ocenił Ansu, dla którego punktem odniesienia, jeśli chodzi o poruszanie się, jest Drogba. Ceni profesjonalizm Cristiano i fantazję Neymara, a Messi jest według niego niesamowity.
Na koniec napastnik opowiedział o tym, jak otrzymał numer „10”: „Kiedy Leo odszedł, był dla mnie przygotowany numer 17. Klub jednak zadzwonił do mnie i zaproponował zmianę. Kapitanowie się zgodzili, a dla mnie był to zaszczyt. Jeśli jesteś w Barcelonie, musisz być gotowy na wszystko”.