César Azpilicueta i Marcos Alonso, zawodnicy, których Barcelona chce pozyskać w letnim okienku transferowym, dzisiaj oficjalnie zakończą sezon starciem w Maladze z Czechami. Od przyszłego tygodnia będą mieli czas, aby zająć się swoją przyszłością.
Obaj chcą opuścić Chelsea i trafić do Barcelony. Będą jednak musieli negocjować swoje odejście z nowymi właścicielami klubu. Na ten moment Duma Katalonii jest bardziej optymistyczna co do przybycia Alonso, ale transfer Azpilicuety nie jest wykluczony.
Marcos Alonso ma wzmocnić lewą obronę. Xavi chce mieć podwojone wszystkie pozycje i widzi w Hiszpanie dobrego gracza do rywalizowania z Albą. Kontrakt zawodnika z Chelsea wygasa 30 czerwca 2023 roku, ale chce on powrócić do La Ligi w najbliższym okienku transferowym. Jest przekonany o tym, że londyńczycy ułatwią mu odejście, chociaż nie puszczą go za darmo. Cena ma być jednak przystępna dla Barcelony.
Swoje odejście negocjować też będzie Azpilicueta, ale jego sprawa wydaje się bardziej skomplikowana. Zawodnik podoba się Xaviemu z powodu doświadczenia i wszechstronności, miałby wzmocnić prawą obronę. Osiągnął porozumienie z Barçą ws. nowego kontraktu, ale wszystko się skomplikowało po zmianie właściciela Chelsea. Azpilicuecie kończyła się umowa i uzgodnił z angielskim klubem, że będzie mógł odejść. Londyńczycy mieli możliwość przedłużenia jego kontraktu o rok, jeśli zagra w przynajmniej 30 meczach, i skorzystali z niej. Teraz zawodnik musi rozmawiać z nowymi właścicielami Chelsea. Przekonanie ich może być trudne, ponieważ zespół opuścili już Rüdiger i Christensen. Marcos Alonso również może odejść, więc Chelsea straci praktycznie całą linię defensywy. Od przybycia Azpilicuety zależy pozostanie Daniego Alvesa, który wciąż nie wie, czy przedłuży kontrakt z Dumą Katalonii.
Najbliższy tydzień będzie kluczowy dla rozwiązania obu spraw. Zawodnicy spotkają się z nowymi właścicielami Chelsea, aby porozmawiać o swojej przyszłości i szansach na grę na Camp Nou w przyszłym sezonie.