FC Barcelona wygrała 0-1 z Realem Madryt w drugim meczu amerykańskiego tournée.
Duma Katalonii wyszła w następującym składzie: ter Stegen, Alba, Eric, Christensen, Araujo, Pedri, Busquets, Gavi, Fati, Lewandowski, Raphinha. Barcelona od początku stosowała wysoki pressing. Pierwszą sytuację stworzyła w ok. 11 minuty. Na bramkę uderzał Lewy, ale jego strzał obronił Courtois. Dla Realu natomiast zza pola karnego próbował Valverde, jednak jego strzał trafił w słupek. Niedługo później w polu karnym piłkę przejął Pedri i podał ją do Ansu Fatiego. „10” Barçy obróciła się i uderzyła na bramkę, lecz uderzenie było niecelne. W 27. minucie Barcelona wyszła na prowadzenie za sprawą Raphinhii. Błąd popełnił Militão, który posłał piłkę pod nogi Raphinhii, a Brazylijczyk zza pola karnego uderzył pod poprzeczkę. W kolejnych minutach szanse mieli m.in. Ansu i Lewandowski.
W drugiej połowie Xavi zdecydował się wprowadzić Kessiégo, Balde, Frenkiego, Aubameyanga i Dembélé za Gaviego, Albę, Christensena, Lewego i Ansu. Druga część spotkania mogła świetnie rozpocząć się dla Barçy. Po dośrodkowaniu Raphinhii głową uderzał Auba, ale jego strzał był niecelny. W porównaniu do pierwszej połowy Real o wiele częściej dochodził do głosu. Dobrą okazję miał np. Asensio, ale nie trafił w światło bramki. Na ostatnie pół godziny na boisku zameldowali się Peña, Nico, Memphis, Dest, Piqué i Sergi Roberto, którzy zastąpili ter Stegena, Busquetsa, Raphinhę, Araujo, Erica i Pedriego. Dobrą piłkę od Sergiego Roberto otrzymał Kessié, ale skuteczną interwencję zaliczył Courtois. Pod koniec meczu dwie okazje miał Dembélé, ale ponownie dobrze zachował się belgijski bramkarz.
To tylko mecz towarzyski, ale zwycięstwo nad Realem Madryt zawsze cieszy. Pierwsza połowa była jednak o wiele lepsza w porównaniu do drugiej. W drugiej części mecz był bardziej wyrównany, ale Barcelona miała kilka dobrych okazji na podwyższenie wyniku. Kolejny mecz Duma Katalonii rozegra w środę o 2:30. Zmierzy się z Juventusem.
Real Madryt – FC Barcelona 0-1
27’ – 0-1 – Raphinha