Robert Lewandowski, który opuścił Bayern Monachium i przeszedł do Barcelony, oskarżył niemiecki klub o kłamstwa na temat jego odejścia.
„Czuję, że jestem na odpowiedniej pozycji, w odpowiednim miejscu. To, co wydarzyło się w ostatnich tygodniach, zanim odszedłem z Bayernu, było także polityką. Klub szukał też argumentów, aby usprawiedliwić moją sprzedaż, bo wcześniej trudno było to wytłumaczyć kibicom”, przyznał Lewy w wywiadzie dla ESPN.
„Muszę to zaakceptować, nawet jeśli pojawiło się wiele kłamstw, wiele kłamstw na mój temat. To brednie, ale wiem, że nawet w tamtym okresie kibice bardzo mnie wspierali”, dodał.
34-letni Lewandowski po ośmiu sezonach opuścił Bayern, z którym zdobył Ligę Mistrzów, i przeszedł do Barcelony za 45 mln euro.
„Niektóre osoby nie mówią prawdy, mówią coś innego. Dla mnie zawsze ważne było, żeby być jasnym, szczerym, być może dla niektórych był to problem. Ostatecznie wiem, że jeśli coś nie było dobre dla mnie, to był to dobry moment na to, aby odejść z Bayernu i przejść do Barcelony”, ocenił.
Podkreślił, że miał “bardzo dobre relacje” z kolegami i sztabem szkoleniowym Bayernu i że będzie za nimi tęsknić. Jest też podekscytowany rozpoczęciem „nowego rozdziału” w Barcelonie, dla której spróbuje strzelić swojego pierwszego gola w towarzyskim meczu z New York Red Bulls.