Według Mundo Deportivo Álex Collado miał przedłużyć do 2024 roku umowę z Barceloną, chociaż póki co nie zostało to oficjalnie ogłoszone. Zawodnik miał podpisany kontrakt do 2023 roku, ale Katalończycy postanowili przedłużyć go o sezon, aby zachować wszystkie możliwości co do przyszłości gracza. Mijają kolejne tygodnie presezonu i klub ma już pierwsze konkluzje, z których wynika, że Collado znów będzie musiał odjeść na wypożyczenie, jeśli będzie chciał pojawić się na boisku.
Wychowanek wie, że trudno mu będzie w Barcelonie. Na początku zeszłego sezonu nie miał numeru, a w styczniu został wypożyczony do Granady, ponieważ na Camp Nou nie było dla niego miejsca. Collado podoba się Xaviemu, a trener uważa go za dobrego gracz, ale woli stawiać na innych piłkarzy. Przed nim są Pedri, de Jong, Kessié, Gavi, Nico… Nawet Pablo Torre więcej grał w czasie amerykańskiego tournée; wystąpił w trzech spośród czterech spotkań, a Collado w o jednym mniej.
Dlatego też Collado musi zdecydować, czy ponownie uda się na wypożyczenie. W Barcelonie nie będzie miał raczej szans na występy, a kataloński klub uważa, że dla 23-latka najważniejsza jest gra, aby dalej się rozwijać. Jeśli postanowi zostać, w pomocy będzie przed nim kilku graczy i chociaż jest wszechstronnym zawodnikiem i może też grać w ataku, Barcelona nie narzeka na brak napastników.
Jego rolę mógłby za to przejąć Pablo Torre. Taki jest właśnie zamysł klubu, ponieważ kiedy 19-latek nie będzie miał minut w pierwszym zespole, będzie mógł występować w rezerwach.
Dlatego też Barcelona postanowiła przedłużyć umowę z graczem po jego powrocie z Granady. Klub chce mieć kontrolę na Collado, ponieważ uważa, że ma on spory potencjał. Jeśli zostanie on wypożyczony na ten sezon, i tak wróci później do Barçy.