Nico González mówił w programie El Larguero w Cadena SER o swoim odejściu na wypożyczenie do Valencii. Ze zgrupowania kadry do lat 21 przyznał: „Boisko każdego stawia na swoim miejscu”
„Od dziesięciu lat mieszkałem w Barcelonie, odejście stamtąd jest skomplikowane. Miałem swoje życie, byłem w tej drużynie całe życie. Ale myślę, że postąpiłem słusznie i odszedłem do idealnego miejsca na mój rozwój. Każda drużyna piłkarska różni się od Barçy, ale przypuszczam, że za każdym razem, kiedy się przenosisz, potrzebujesz czasu na adaptację”, powiedział na temat swoich pierwszych tygodni na Mestalla.
Nico przyznał: „Poprosiłem Xaviego o odejście na wypożyczenie, a on to zrozumiał”. „Życzył mi powodzenia i wszystko mi ułatwił, żebym został wypożyczony”, dodał. Pomocnik określił też jednym słowem trzech najbardziej obiecujących graczy Barçy: Pedriego („magia”), Gaviego („charakter”) i Ansu Fatiego („gol”).
Powiedział też o swojej pozycji: “Całe życie gram na pozycji defensywnego pomocnika. Jestem bardziej przyzwyczajony do tego, niż go grania w środku”. Na koniec skomentował ewentualny transfer do odwiecznego rywala Dumy Katalonii: „Real Madryt? Nie, od małego jestem kibicem Barçy. Jestem bardzo szczęśliwy w Valencii, byłem bardzo szczęśliwy w Barcelonie, nie sądzę, że skończę w Realu”.