Gerard Piqué rozmawiał wczoraj na Twitchu z Ibaiem Llanosem. Poniżej prezentujemy jego wypowiedzi.
Zmiany w futbolu: Przeprowadziłbym bardzo radykalne zmiany, ludzie powiedzieliby, że nie można tego zrobić. Próbowałbym różnych rzeczy. Np. dogrywka. Mecz utknął w miejscu, musisz coś zrobić. Rozstrzygnąć finał Mundialu w karnych to trochę żart. Nie zawsze wygrywa najlepsza drużyna. Czasami tak, ale trudno jest to trenować. W czasie dogrywki co trzy minuty z boiska schodziłby jeden zawodnik z każdej drużyny. Aż padnie bramka. Wyobraź sobie, że grają City z PSG i ostatecznie Haaland i Mbappé grają jeden na jednego, aż strzelą bramkę. Ale to futbol, jest bardzo tradycyjny, nie zrobisz tego. Nie zrobiłbym tego nagle w meczu Barçy z Realem. Można by było to przetestować w meczu U-19 czy U-20.
O Superlidze: Kiedy Florentino mówi o Superlidze, że ludzie w różny sposób oglądają mecze, zgadzam się z nim. Ale nie sądzę, że rozwiązaniem jest Superliga. Prezentacja Superligi była słaba. On sam w El Chiringuito… Eksplodowała mi głowa. Nie wiem, co chciał osiągnąć.
Czerwona kartka w meczu z Osasuną: W przerwie po krzywdzących nas decyzjach sędziego – nie było rzutu rożnego, nie odgwizdano faulu na Marcosie Alonso, Lewandowski nie powinien otrzymać pierwszej żółtej kartki, to nie są wątpliwe sytuacje, nie można tego pojąć – idę na środek boiska, aby skomentować mu kilka akcji, po prostu powiedzieć mu, że jego decyzje zawsze nas krzywdzą, że zawsze jest to samo, ale w żadnym momencie go nie obrażam. On nie chce mnie słuchać. Wchodzę do tunelu i mówię mu, że zawsze gwiżdże przeciwko nam. Po tym mnie wyrzuca. Wskazuje na mnie i mówi do Carlosa Navala, że zostaję wyrzucony. Wyrzucił mnie tylko z tego powodu. Później widzę, że Misterchip podaje, że w Hiszpanii sędziowie wyrzucili z ławki o wielu więcej graczy czy trenerów niż w Premier League. Różnica jest ogromna. Tutaj nie ma empatii. Odnośnie tego, co w teorii powiedziałem, było tak: wchodzę do szatni, a pokój sędziów jest obok. W szatni jest już jeden z kolegów, który powiedział to zdanie. Nie powiem nazwiska. Sędzia to słyszy ze swojej szatni i wkłada te słowa w moje usta. Wyrzucili mnie za powiedzenie, że zawsze robi to samo. W aktach pojawia się „Po wyrzuceniu…”. A powiedział to inny gracz. Dodaje to później, bo chce mi dać sześć, osiem czy cztery mecze zawieszenia. Robią to, gdybym chciał grać w innym klubie jak Real Madryt czy Atlético Madryt. (śmiech). Wyobraź sobie, że teraz przechodzę do Atlético! Wyobraź sobie mnie trenującego z Cholo!
Bycie prezydentem Barcelony: W pewnym momencie chciałbym zostać prezydentem Barçy. Teraz nie mam do tego głowy. Chcę robić wiele innych rzeczy. Bardzo cieszyłem się karierą, ale brak treningów i gry da mi wolność do robienia innych rzeczy. Zobaczymy w przyszłości, nie wiem, czy bliższej, czy dalszej. W przyszłości chciałbym pomóc klubowi mojego życia rozwinąć cały potencjał, który posiada.
Decyzja o zakończeniu kariery: Dlaczego zakończenie kariery w listopadzie? Jest wiele powodów. Trener powiedział mi, że w tym roku będzie mi trudno, ale chciałem spróbować, bo poprzedni sezon był dla mnie bardzo dobry. Od początku odczucia nie były najlepsze i zobaczyłem przerwę jako okazję, aby podjąć tę decyzję. Zawsze mówiłem, że kiedy przestanę czuć się ważny, odejdę. Gdyby nie było kontuzji na mojej pozycji, odszedłbym wcześniej. Już nie czułem się tak jak wcześniej. Pewnego dnia na treningu na Camp Nou po meczu byłem o krok od wejścia do szatni i powiedzenia: „Odchodzę teraz”. Zobaczyłem, że to już nie jest moje miejsce. Kiedy zaczęły pojawiać się kontuzje, powiedziałem: „Nie mogę zostawić drużyny”. Dlatego przerwa na Mundial była ostatecznym terminem, bo wiedziałem, że później zawodnicy wrócą do zdrowia.
Rozmowa z Laportą: Poinformowałem go o odejściu rano przed meczem w Pilznie, wysłałem wiadomość. Rozmawialiśmy o tym wcześniej w jego domu. Zakończyliśmy rozmowę uściskiem i uśmiechem.
Imprezy: Wyjście na imprezę do drugiej w nocy i picie ginu z tonikiem jest zaje*iste. Ale nigdy przed meczem. Zrobiłem tak raz w La Coruñii po wygraniu trypletu, a później doznałem kontuzji.
Przejście do Manchesteru United i powrót do Barcelony: Kiedy odszedłem z United do Barçy, Juve oferowało mi więcej. Kiedy odchodziłem do Manchesteru, nie ceniono szkółki tak jak teraz. Miałem 17 lat i zostałbym za 1/3 tego, co płaciło mi United, ale powiedziano „nie”. W wieku 17 lat w ogóle mnie nie cenili.
Gra w Andorze: Na 99% nie.
Walka bokserska z Joaquínem z Betisu: Na 99% nie. Nigdy w życiu się nie biłem. Nie widzę siebie w rękawicach.
Pożegnanie: Sobotnie pożegnanie było niesamowite. Nie przykładałem uwagi do pożegnania, ale wtedy zdajesz sobie sprawę z tego, że ludzie cię podziwiają. Nie lubię się żegnać. Powtarzam też, że to nie jest pożegnanie, bo wciąż będę związany z klubem.
Powołanie na Mundial: Nawet nie wiem, kiedy pojawi się lista Luisa Enrique, nawet o tym nie myślałem.