César Azpilicueta był celem numer jeden Xaviego Hernandeza. Hiszpan miał wzmocnić pozycję prawego obrońcy w Barcy. Ostatecznie, mimo wielu tygodni negocjacji, zawodnik zdecydował się zostać w Londynie.
“W Chelsea rozegrałem wtedy mniej niż 30 meczów i byłem już wolnym agentem. Nigdy mi się to wcześniej nie zdarzyło. Przybyli nowi właściciele i pokazali mi, że na mnie liczą.”
“Londyn jest moim domem, a moje dzieci mówią lepiej po angielsku niż po hiszpańsku.”
Takie argumenty Azpilicueta przedstawił Xaviemu.
“Kiedy podjąłem decyzję, to myślę, że Xavi ją zrozumiał. Gdy postawi się sprawę jasno, łatwiej jest ją zrozumieć.”