FC Barcelona chce wzmocnić środek pola. W wywiadzie dla Mundo Deportivo Jordi Cruyff przyznał, że Sergio Busquets, któremu zostało pół roku kontraktu, musi podjąć decyzję o odnośnie tego, czy zostanie w klubie, czy jednak postanowi odejść, ale sztab szkoleniowy wie, gdzie szukać jego ewentualnego następcy; stawia na Martína Zubimendiego, a nie na Rúbena Nevesa.
25-letni gracz Wolverhampton Wanderers, który w czterech meczach Mundialu zagrał w pierwszym składzie, jest interesującą opcją na rynku. Jego kontrakt wygasa w 2024 roku, a reprezentuje go Jorge Mendes, jednak nie jest on typem gracza, który mógłby grać na kluczowej pozycji w Barcelonie.
Dyrekcja sportowa uważa, że Neves powinien grać z kimś u boku, jak to robił prawie zawsze, co kontrastuje z profilem zawodnika, do którego przyzwyczajona jest Barcelona.
Xaviemu natomiast bardzo podoba się Zubimendi z Realu Sociedad. 23-latek w październiku przedłużył kontrakt do 2027 roku, ale klauzula pozostała na poziomie 60 mln euro. Srebrny medalista Igrzysk Olimpijskich w Tokio pasuje do roli następcy Busquetsa.
Trener uważa, że Zubimendiemu najbliżej do kapitana Dumy Katalonii, ponieważ m.in. potrafi szybko podejmować decyzje, a ponadto może się jeszcze poprawić, mimo że zadomowił się już w elicie. Operacja jednak nie będzie prosta z powodu problemów finansowych Barcelony, ale Katalończycy wiedzą, że ich wymarzony zawodnik gra na Anoeta. Dla Xaviego to oczywiste.