Co prawda to czwartek i Liga Europy, ale dla takich spotkań żyjemy i czekamy do piłkarskiej wiosny, która - jak wiemy - zawsze zaczyna się w połowie lutego. Rywalizacja, która przynosi wiele wspomnień. Cudownych i bolesnych. Dream Team. Scholes. Rzym. Londyn. Messi. Więcej było jednak tych cudownych. Jeszcze w latach 80. ubiegłego stulecia był to klub jakich wiele, ale Sir Alex Ferguson wprowadził ich na poziom Barcelony, Realu, Milanu, Bayernu. Słynny Manchester Unitet zawita na Camp Nou by rozegrać pierwszy mecz play-off o awans do 1/8 finału Ligi Europy. Zapinamy pasy od 18:45 w czwartkowy wieczór.
Zaczęło się w sezonie 83/84. Barca z Maradoną w składzie wygrała 2-0 w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Pucharu Zdobywców Pucharów. W rewanżu - pierwszym meczu Diego w Anglii - United przeprowadziło skuteczną remontadę, wygrywając 3-0. Siedem lat później nastąpił pojedynek w finale tych rozgrywek. Stadion Feyenoordu w Rotterdamie. Niemal 50 000 kibiców na trybunach. Pierwszy sezon angielskich klubów po tragedii na Heysel. Bohaterem meczu był Mark Hughes, który zaczynał karierę w United, później trafił do Barcelony i w 1988r. wrócił z powrotem do Manchesteru. W tamtym meczu ustrzelił dublet i późniejsze trafienie Koemana z wolnego było tylko golem honorowym. Inna była historia w październiku 1994 roku. Pierwszy sezon nowego formatu Ligi Mistrzów z fazą grupową. Hughes otworzył wynik, ale Romario i Bakero odpowiedzieli. Lee Sharpe ustalił wynik meczu na 2-2. Starsi (nie bójmy się tego słowa...) polscy cules pamiętają jednak doskonale, co wydarzyło się dwa tygodnie później na Camp Nou. Schmeichel i Cantona nie zagrali w tym meczu i z trybun obserwowali jak ich drużyna jest deklasowana. Stoiczkow dublet. Romario i Ferrer z kolejnymi golami. 4-0 dla Dream Teamu. Co ciekawe tamtą grupę wygrała ekipa... IFK Goteborg, a Barca wyszła z drugiego miejsca i w ćwierćfinale odpadła po dwumeczu z PSG. Na kolejne starcie z United musieliśmy czekać do 1998 roku. W fazie grupowej i grupie śmierci z United, Barceloną i Bayernem, "Czerwone Diabły" i "Duma Katalonii" dwa razy podzieliły się punktami i dwukrotnie padł remis 3:3! Na kolejną odsłonę tej rywalizacji musieliśmy poczekać aż 10 lat. Wchodzimy zatem w czasy współczesne i bliskie pamięci większości cules. Kwiecień 2008. Półfinał Ligi Mistrzów. Sir Alex Ferguson wciąż na ławce United. Frank Rijkaard kończący przygodę w Barcelonie. Początek meczu na Camp Nou i karny dla Manchesteru! 23-letni wówczas Cristiano Ronaldo przeniósł piłkę wysoko nad poprzeczką. W tym meczu nie oglądaliśmy żadnego gola. W rewanżu - jednego. Pamiętne trafienie Scholesa dopełniło fatalny sezon Barcy i przyspieszyło zmiany i rewolucję, która nadeszła w lecie tego roku. W jej efekcie w maju 2009 roku Barca Guardioli jechała na finał Ligi Mistrzów w Rzymie jako nieznaczny faworyt starcia z obrońcą tytułu. Eto'o, Messi główką po podaniu Xaviego. Triplete. Niezapomniany wieczór, podobnie jak ten na Wembley raptem dwa lata później. 3-1 to wynik, który nie oddaje przewagi Barcy w tamtym meczu z golami Pedro, Rooneya, Messiego i Villi. United w drugiej połowie z trudem wychodzili z własnej połowy. Niedługo później pogrążyli się zresztą w kryzysie (ostatnie mistrzostwo w 2013r., ostatni Puchar Anglii w 2016r.) i z Barceloną zagrali w ciągu ostatnich 10 lat tylko jeden dwumecz. Pamiętamy go doskonale, był to ćwierćfinał Ligi Mistrzów 2018/19. Szybki samobój przy współudziale Luisa Suareza rozstrzygnął mecz na Old Trafford na korzyść Barcy, a w rewanżu United mocno przycisnęło na początku, ale później sprawy w swoje ręce wziął Messi i w pięć minut w zasadzie rozstrzygnął losy awansu. Wynik na 3-0 ustalił... Coutinho.
Jak będzie dziś? Barca znalazła się w tym dwumeczu poprzez zajęcie trzeciego miejsca w swojej grupie Ligi Mistrzów. Manchester był drugi w Lidze Europy, za plecami Realu Sociedad. Obie ekipy rozstrzygną teraz w ciągu tygodnia kwestię awansu i dołączenia do Basków, Union Saint-Gilloise, Arsenalu, Freiburga, Ferencvarosa, Feyenoordu, Betisu oraz Fenerbahce w walce o majowy finał w Budapeszcie. Ciekawostką jest fakt, że trenujący Barcę już niemal 1,5 roku Xavi wygrał dotychczas... jeden pucharowy mecz na Camp Nou. 5-1 z Victorią Pilzno we wrześniu ubiegłego roku. Wcześniej były remisy z Benfiką, Napoli i Galatasaray oraz porażka z Eintrechtem, a później remis z Interem i porażka z Bayernem! 1-4-2 to dość zatrważający bilans.
Goście przyjechali do Barcelony osłabieni. Kontuzjowani są Martial, McTominay, Antony, Eriksen oraz Van de Beek. Od dłuższego czasu poza kadrą z powodów pozasportowych pozostaje Greenwood. Mistrz Świata Lisandro Martinez oraz Marcel Sabitzer pauzują z kolei za kartki. Dość łatwo zatem przewidzieć skład gości. W bramce zagra oczywiście David De Gea. W obronie naprawdopodobniej Dalot, Varane, Shaw oraz Malacia. Przed nimi ustawieni zostaną dobrze znany fanom na Camp Nou Casemiro oraz Fred. Ustawienie 1-4-2-3-1 dopełniają Sancho, Bruno Fernandes oraz Rashford za plecami Weghorsta.
Lepszą sytuację kadrową ma Xavi. Kontuzjowani pozostają tylko Dembele i Busquets (na tym etapie sezonu to spory sukces), nikt nie pauzuje za kartki (choć Gavi jest o krok od zawieszenia). Spodziewajmy się zatem najsilniejszej dostępnej jedenastki. Niemiecki mur Ter Stegen w bramce. Kounde, Araujo, Christensen oraz Balde w obronie. Kessie, de Jong oraz Pedri w środku pola i wreszcie Raphinha, Lewandowski i Gavi w ataku. Ciekawostką jest fakt, że będzie to pierwszy mecz legendarnego polskiego snajpera przeciwko "Czerwonym Diabłom"!
Pierwsza drużyna La Liga zagra z trzecią Premier League. Xavi miał trudny poprzedni sezon, ale udane transfery i spokojnie przepracowany okres przygotowawczy odmieniły Barcę, która zdobyła już Superpuchar Hiszpanii i ma ochotę na więcej. Erik ten Hag też miał trudne początki w Manchesterze, na pewno nie pomogło mu zamieszanie z głośnym wywiadem i rozwiązaniem umowy z Cristiano Ronaldo, ale przetrwał to i dziś jest bardzo chwalony przez kibiców, a w najbliższą niedzielę może zdobyć pierwsze trofeum w Anglii - Manchester zagra z Newcasle na Wembley w finale Pucharu Ligi. Czy w związku z tym pojawią się w ekipie gości jakieś rotacje? Ciężko w to uwierzyć, zresztą ze względu na mnogość urazów kadra jest dość krótka. Czy Barca znów wygra 1-0? Oby nie, to nie jest duża zaliczka, zwłaszcza po zlikwidowaniu podwójnego liczenia goli strzelonych na wyjeździe. Lewandowski musi odzyskać formę strzelecką aby do Manchesteru pojechać z należytą zaliczką. Czy to będzie jeden z tych pamiętnych pucharowych wieczorów na Camp Nou? Oby! Vamos!
FC Barcelona - Manchester United, Spotify Camp Nou, 16.02.2023 godz.18:45
Sędziuje: Maurizio Mariani (Włochy)
Transmisja: Viaplay