FC Barcelona pracuje już nad letnim okienkiem transferowym, aby podnieść poziom kadry. Dyrekcja sportowa obserwuje różnych zawodników, np. Yannicka Carrasco czy Benjamina Pavarda, z którego agentem, Pinim Zahavim, klub niedawno się spotkał.
Jak podaje AS, jednym z graczy, którzy podobają się Xaviemu, jest Takefusa Kubo. Japończyk trafił do Barçy w wieku 10 lat, ale musiał odejść w 2015 roku z powodu sankcji FIFA. Wrócił do ojczyzny, a w 2019 roku, kiedy skończył 18 lat, pozyskał go Real Madryt.
Po wypożyczeniach do Mallorki, Villarrealu i Getafe za sześć mln euro przeszedł do Realu Sociedad. Real Madryt zagwarantował sobie 50% od przyszłej sprzedaży gracza, a także możliwość odzyskania go po wyrównaniu oferty innego klubu, który będzie chciał go pozyskać.
Zawodnik ma ważny kontrakt z Baskami do 2027 roku, a jego klauzula wykupu wynosi 60 mln euro. Madrytczycy nie będą chcieli go odzyskać, ponieważ skupiają się na innych graczach.
Barcelona ma bardzo dobre raporty na temat Kubo i uważa, że pasowałby on do projektu Xaviego Hernándeza. Sytuacja jest jednak skomplikowana ze względu na kontrakt gracza, jego dobrą adaptacje w San Sebastián i delikatną sytuację finansową Barçy. Aby móc go pozyskać, Duma Katalonii musiałaby najpierw sprzedać kogoś za wysoką kwotę.