Carles Puyol rozegrał wiele meczów przeciwko Realowi Madryt i bardzo dobrze wie, jak to jest podejmować madrytczyków na Camp Nou w różnych sytuacjach i kontekstach. Dzisiejszy pojedynek stoi pod znakiem „sprawy Negreiry”. Były kapitan na konferencji prasowej w Meksyku podczas imprezy promocyjnej La Ligi powiedział, jak według niego zespół powinien podejść do starcia: „Najważniejsze, żeby szatnia się odcięła, zamknęła się i skupiła się na tym, co musi zrobić, na swojej pracy, na tym, co dzieje się na boisku. Cały ten szum wokół, jako że nie można go kontrolować, trzeba spróbować zarządzać nim w najlepszy możliwy sposób, ale przede wszystkim trzeba skupić się na tym, co dzieje się na boisku”.
Zapytany o Ronalda Araujo, Puyol zaznaczył: „Rozgrywa bardzo dobry sezon, ma niesamowite warunki. Przyjmuję to, co mi powiedziano, bo nie znam go osobiście, ale jest bardzo profesjonalny, skromny, zawsze daje z siebie wszystko na treningach i w meczach. Jeśli aktualnie nie jest najlepszym środkowym obrońcą na świecie, to jest w najlepszej trójce. Jest młody, wciąż ma margines do poprawy i myślę, że mamy w Barcelonie bardzo dobrego środkowego obrońcę na wiele lat”.
Mówił także o młodych talentach, które wyróżniają się w obu drużynach: „Wybrałbym Gaviego i Pedriego, a z Realu uważam, że wielkim zawodnikiem jest Camavinga”.
Puyol sądzi, że zwycięstwo z Realem zamknęłoby La Ligę: „W Europie to nie jest dobry sezon, ale to już przeszłość i nie można jej zmienić, trzeba skupić się na tym, co zostało. Na La Lidze, gdzie dobrze sobie radzimy, i na Pucharze Króla, gdzie czeka nas bardzo skomplikowany mecz. Ale teraz trzeba myśleć o niedzielnym Klasyku. Możemy zamknąć La Ligę, to siła i chęci, które muszą mieć kibice i drużyna w związku z możliwością wygrania ligi, bo praktycznie byśmy ja zamknęli”.
Na koniec mówił o swoim byłym koledze z drużyny, Rafie Márquezie, który aktualnie jest trenerem Barçy Atlètic: „Miałem szczęście grać z Rafą, jest jednym z najlepszych meksykańskich zawodników w historii, przeżyłem z nim wielkie chwile, wiele dał drużynie i na pewno sprawił, że wielu Meksykanów zbliżyło się do Barçy”.