Barcelona w najbliższych tygodniach zajmie się przyszłością Jordiego Alby. Klub chce obniżyć jego wynagrodzenie i może zaoferować mu odejście za darmo. Możliwe jest też przedłużenie z nim umowy i rozłożenie pensji na więcej sezonów, co pomogłoby zmniejszyć wydatki na wynagrodzenia. Klub podobnie postąpił z Samuelem Umtitim.
Alba przyjął do wiadomości, że stracił miejsce w pierwszym składzie na rzecz Alejandro Balde. Ostatni raz jednak pojawił się na boisku 26 lutego w przegranym meczu z Almeríą. Możliwe, że z powodu kontuzji w obronie będzie otrzymywał więcej szans, jeśli Marcos Alonso będzie grał na środku defensywy. W każdym razie Barcelona wie, że Alba nie jest ważnym zawodnikiem na przyszłość. Został mu rok kontraktu, a jego wynagrodzenie jest bardzo wysokie.
Obrońca mógł odejść latem zeszłego roku na wypożyczenie z opcją wykupu do Interu Mediolan, ale odmówił. W pierwszej części sezonu otrzymywał minuty i wystąpił w pierwszym składzie w 10 ligowych meczach. Teraz jednak jego rola jest o wiele mniejsza, a klub chce zaoszczędzić na pensji gracza.
Barcelona chce mu dać wybór, aby mógł wysłuchać ofert od innych zespołów, ale Jordi chce zostać w stolicy Katalonii. Uważa, że jest w stanie odmienić swoją sytuację, mimo że w przyszłym sezonie może być trzecim lewym obrońcą. Jeśli Alba nie odejdzie, Barcelona poprosi go o sporą obniżkę wynagrodzenia albo przynajmniej o przedłużenie umowy i rozłożenie pensji z jednego roku na kilka sezonów. Umtiti zgodził się przedłużyć umowę do 2026 roku, co też pomogło mu w znalezieniu nowej drużyny. Zobaczymy, czy Barcelonie uda się osiągnąć porozumienie z Albą. Dla klubu kluczowe jest obniżenie wydatków na wynagrodzenia od nowego sezonu.