Po dosyć negatywnym roku w Wolverhampton Francisco Trincão odzyskał radość w ojczyźnie. Nie w Bradze, gdzie zadebiutował w wielkiej piłce, ale w stolicy, Lizbonie. W Sportingu skrzydłowy znów pokazuje talent, którym zabłysnął na początku kariery i dzięki któremu w 2020 roku trafił do Barcelony.
Trincão zdobył wczoraj hat-tricka w zwycięskim meczu Sportingu z Casa Pia (3-4). Napastnik wypożyczony z Barcelony w tym sezonie wystąpił w 43 spotkaniach, w których strzelił 12 bramek i zanotował trzy asysty.
Duma Katalonii wypożyczyła go do Sportingu za trzy mln euro. Portugalczycy ponadto opłacają jego pensję (1,2 mln euro netto) i muszą go wykupić za siedem mln euro.
Oznacza to, że Barcelona w sumie otrzyma za gracza 10 mln euro. W umowie jest też zapis o tym, że Duma Katalonii może go odkupić za 20-25 mln euro w zależności od tego, kiedy będzie chciała go odzyskać.
Ponadto Barcelona zagwarantowała sobie też 50% od przyszłej sprzedaży Portugalczyka. Zawodnikiem interesują się już kluby Premier League, ale Trincão dobrze czuje się w ojczyźnie.