Xavi wiedział, jaka jest stawka meczu na RCDE Stadium. Z tego powodu po raz pierwszy od przybycia do Barcelony trzeci raz z rzędu wystawił taki sam pierwszy skład.
Była to jedna z najlepszych nocy trenera, odkąd przejął Dumę Katalonii. W pierwszej połowie zespół pokazał się z bardzo dobrej strony. Barcelona całkowicie zdominowała Espanyol, który nie potrafił się dobrze bronić.
Po krótkim świętowaniu przerwanym wtargnięciem kibiców na murawę Xavi porozmawiał z mediami.
„To wspaniałe uczucie, to 10 miesięcy pracy i poświęcenia. To wspaniała robota. Dla kibiców, dla klubu to ważne dla stabilności projektu. Trzeba iść tą drogą”, zapewnił trener.
O meczu powiedział: „Przypieczętowaliśmy La Ligę fantastycznym meczem, byliśmy genialni w pierwszej połowie, nie spuszczaliśmy gardy, strzeliliśmy na 0-4. Później się rozluźniliśmy. Ale wygraliśmy ligę w derbach, a zostało jeszcze kilka kolejek”.
„Zawodnicy przedkładali pracę zespołową nad indywidualność, z tego jestem najbardziej dumny. W wielu momentach graliśmy bardzo dobry futbol. To nie liga Xaviego, to liga Barçy, zespołu, która się rozwija, rozpoczyna nową erę”, chwalił graczy.
Wyjaśnił, co wydarzyło się w czasie świętowania: „Uważam, że świętowanie, euforia są normalne. Pomyślałem, że już wystarczy, nie jesteśmy u siebie i trzeba zejść do szatni. To reakcje, które trudno kontrolować, powiedziałem, że to moment, aby udać się do szatni”.
O kim pamiętał Xavi? “O rodzinie, żonie, rodzicach, rodzeństwie, sztabie, z którym wiele wycierpieliśmy, o tych, którzy nigdy nie zawodzą. Jesteśmy w Hiszpanii, krytyka jest normalna, spotykała mnie już, kiedy byłem zawodnikiem. Jestem bardzo uparty i w końcu przychodzi nagroda, kiedy wykonuje się dobrą pracę. Potrafiliśmy przekonać zawodników”, zakończył.