Carles Busquets z powodów osobistych opuszcza sztab szkoleniowy Pepa Guardioli. Ojciec Sergio, który zeszłego lata zastąpił na stanowisku trenera bramkarzy pierwszej drużyny Juana Carlosa Unzué, w zakończonym niedawno sezonie miał drobne nieporozumienia z niektórymi członkami kadry pierwszego zespołu. Busquets postanowił zrobić krok wstecz i podjąć najlepszą jego zdaniem decyzję, by ewentualne konflikty nie wpłynęły negatywnie na karierę Sergio. Carles uważa, że sytuacja, w której on jako członek sztabu szkoleniowego kontroluje grupę piłkarzy, wśród których znajduje się jego syn, nie jest idealna dla obydwu.
Carles Busqutes nie czuł się do końca komfortowo w takim układzie, chociaż zarówno on, jak i Sergio nie dawali o tym znać i starali się normalnie podchodzić do zaistniałej sytuacji, na pierwszym miejscu zawsze stawiając obowiązki zawodowe, a nie relacje rodzinne.
Nikt też nie narzekał na pracę wykonaną przez Carlesa z bramkarzami pierwszej drużyny, Víctorem Valdésem i Pinto, którzy w samych superlatywach wypowiadali się o swoim trenerze. Podobnie było z Miño i Oierem, którzy od czasu do czasu trenowali z drużyną Guardioli, a Carlesa Busquetsa znali dobrze z etapu w zespole rezerw.
Decyzja czy Carles Busquets powróci do pracy z bramkarzami w drużynie rezerw czy też opuści klub zapadnie w najbliższych dniach. Niewykluczone, że zastąpi go… Juan Carlos Unzué, który po przygodzie z Numancią podjął z żoną decyzję o powrocie do Barcelony.
”Jako szkoleniowiec? Niczego nie wykluczam. Jeśli mógłbym wrócić jako trener, jeszcze lepiej” - powiedział dziennikowi Mundo Deportivo.