Mikel Arteta, trener Arsenalu, chwalił Xaviego w wywiadzie dla Marki. „Znam go, odkąd graliśmy razem w Barcelonie. Tylko znając jego charakter i to, co czuje do gry, było dla mnie jasne, że Barça potrzebowała kogoś takiego jak on”, przyznał.
„Był w stanie wytrzymać presję, był wierny swoim ideom, zawsze broniąc klubu i zawodników”, ocenił.
Zapytany o to, czy pewnego dnia mógłby trenować Barcelonę lub Real, odpowiedział: „Hiszpania to mój kraj. W pewnym momencie powrót do La Ligi mógłby być opcją. Ale teraz…”. Jest jednak na bieżąco z hiszpańską piłką: “Tak, przede wszystkim oglądam mecze w nocy, są dla mnie lepsze. Ponadto moje dzieci oglądają dużo futbolu. Zawsze leci w telewizji”.
Arteta mówił też o Pepie Gaurdioli, trenerze City. Ocenił: "Bez wątpienia. Jest najlepszy we wszystkim. Zarządzanie drużyną; przekonywanie grupy do swojego pomysłu; angażowanie wszystkich; wydobywanie z nich tego, co najlepsze; podejmowanie decyzji przed meczem i w jego trakcie; upewnianie się, że przekaz nie wygasa..... Pep jest geniuszem”.
Celem Artety jest przywrócenie Arsenalowi tytułu Premier League po trzech i pół roku prowadzenia transformacji drużyny, która nie czuła takiej pewności siebie od czasów Arsène'a Wengera. Arteta przyznał, że widział siebie wygrywającego Premier League w tym sezonie, ale dodał, że nie można rywalizować z City, "jeśli nie dotrwasz do maja bez kontuzji". Dodał, że boli go, że nie wygrał Premier League po 10 miesiącach walki z City.
Granie dobrze lub źle, aby osiągnąć cele, nie jest przedmiotem debaty w Anglii. "Nie, tutaj nie ma debaty. Chcę grać jak najlepiej z pomysłem, który mamy. W niektóre dni będzie tak, w niektóre inaczej, ale trzeba podporządkować sobie przeciwników. Premier League karze cię, gdy tylko popełnisz błąd", powiedział, po czym dodał: "Dobra gra tutaj nie oznacza, że masz wysokie posiadanie. Jest tysiąc innych rzeczy, które trzeba zdominować. Posiadanie piłki to za mało", podsumował.