Na twarzy Pablo Torre widać uśmiech od ucha do ucha. Pomocnik został wypożyczony do Girony i nie może się doczekać sezonu w nowej drużynie. "Bardzo chciałem już przyjść i być z kolegami. Bardzo się cieszę, że tu jestem", powiedział.
Spory udział w jego przyjściu na Montilivi miał Míchel: "Trener zadzwonił do mnie i powiedział, że chce, żebym był tutaj z nimi. Pomysł na grę mi się podoba i wydaje mi się, że to bardzo rozrywkowa drużyna. Z moimi warunkami możemy dokonać tutaj fajnych rzeczy".
Znalazł nową rodzinę: "Zaskoczyło mnie to, kiedy przybyłem. Jakość ludzi, relacje weteranów z młodymi są bardzo dobre. Wszystkich poznaję, zgotowali mi bardzo dobre powitanie, chociaż trzymam się trochę bardziej z młodymi, bo trochę lepiej ich znałem".
Powiedział też, co trener kazał mu robić w debiucie: "Żebym dużo atakował i był odważny. Bardzo chciałem grać i myślę, że to najlepsza drużyna, aby pokazać swoją najlepszą wersję".
Dodał: "Poza boiskiem jestem spokojnym i nieśmiałym chlopakiem, ale na murawie jestem bardziej śmiały i lubię mieć piłkę".
Na temat nowego zespołu powiedział: "To drużyna, która bardzo mnie zaskoczyła, kiedy zobaczyłem ją w zeszłym sezonie, ze względu na jej śmiałość. Bardzo mi się spodobała". Miał też wiadomość dla kibiców: "Dziękuję za przywitanie i mam nadzieję, że wkrótce zobaczę was na Montilivi. Chcemy rozegrać dobry sezon".