Oriol Romeu zadebiutował w barwach Barcelony przeciwko Arsenalowi. Rozegrał 45 minut, podczas których widać było, że wciąż znajduje się w fazie adaptacji. Zawodnik bagatelizował znaczenie wyniku i jest przekonany, że drużyna stanie na wysokości zadania w Klasyku.
Jego debiut:
Jest kilka dobrych rzeczy i innych do poprawy, ale cieszę się, że zagrałem 45 minut, że mogłem wejść w rytm, poznać kolegów z drużyny i zacząć rozumieć pomysł trenera, grać razem i wyprowadzać piłkę. Pracujemy nad tym, choć są rzeczy, w których chcę zrobić krok naprzód i które będę stopniowo poprawiał.
Arsenal:
Kiedy drużyna ma za sobą większą liczbę meczów przygotowawczych, to widać, zwłaszcza w ostatnich minutach. Pierwsza połowa była intensywna, było wiele strat. To mecz presezonu i tak właśnie jest. Takie mecze pomagają nam wejść w rytm, formę i czuć się dobrze.
Klasyk:
Zbliża się ważny mecz i kibice będą chcieli, abyśmy dali z siebie wszystko i jestem pewien, że będziemy musieli wykonać krok naprzód, aby jak najlepiej rywalizować. Nie możemy zawieść. Wszyscy chcemy wygrywać i rywalizować i jesteśmy pierwszymi, którzy postarają się dać dobre widowisko.
Różnice w stosunku do jego roli w Gironie:
Tempo gry, intensywność jest inna niż w Gironie. Musimy szukać rozwiązań z tyłu i dominować, aby skrzywdzić przeciwnika, co w innych klubach pozostaje niezauważone. W pierwszej połowie mieliśmy trudności ze znalezieniem wolnego zawodnika i wyprowadzeniem piłki. Z kolejnymi meczami będziemy nabierać pewności siebie.