Wczoraj po 17 Ousmane Dembélé przyleciał do Barcelony z Paryża i udał się do Ciutat Esportiva Joan Gamper, ponieważ jego transfer do PSG nie został jeszcze zamknięty. Przy wjeździe do ośrodka treningowego kibice skandowali jego nazwisko. Francuz normalnie trenował z resztą kolegów.
Drużyna w środę wróciła do Barcelony po tournée, a Xavi dał zawodnikom kilka dni wolnego. Sprawa Dembélé miała być już rozwiązana, ale transfer do PSG wciąż nie jest oficjalny, więc Francuz musi wypełniać swoje obowiązki gracza Barçy.
Klub dyskutuje z agentem Dembélé podział 50 mln euro, które ma zapłacić PSG. Zgodnie z prywatnym kontraktem pomiędzy stronami Barça miała otrzymać 25 mln, a drugie 25 należałoby do gracza. Duma Katalonii uważa jednak, że taki scenariusz miałby miejsce, gdyby zostały spełnione wszystkie wymagania zapisane w klauzuli.
Barcelona rozważa zatrzymanie gracza do 21 sierpnia, 10 dni do zamknięcia okienka, jeśli nie osiągnie porozumienia z agentem Dembélé. To też forma wywarcia presji na PSG, które pierwszy ligowy mecz rozegra 12 sierpnia.