Ferran Torres po raz kolejny był jednym z bohaterów FC Barcelony. Napastnik ponownie strzelił gola dla Barçy i cały czas jest w świetnej formie. "Rekin" zjednał sobie wszystkich fanów Barçy ciężką pracą i golami i jest obecnie jednym z zawodników, którzy najbardziej łączą się z kibicami.
Były gracz Manchesteru City zakończył okres Barçy bez bramki z rzutu wolnego. Od czasu Messiego, który trafił w ten sposób przeciwko Valencii 2 maja 2021 roku, nikt nie strzelił gola z rzutu wolnego: "Nie wiedziałem o tej złej passie, dowiedziałem się o tym dopiero, gdy mi o tym powiedziano. To mógł być każdy, bo mamy w składzie świetnych wykonawców rzutów wolnych, ale cieszę się, że to byłem ja".
Napastnik wyznał, że strzelił gola z rzutu wolnego obok muru dzięki rekomendacji kolegi z drużyny: "Przyszedł Cancelo, a potem o tym pomyślałem. Chciałem spróbować uderzyć piłkę nad murem, ale kiedy wszystko idzie dobrze, czasami możesz nawet trafić bez chęci".
Odpowiedział, że bramki są owocem pracy, którą wykonywał przez cały ten czas: "To motywacja do dalszej pracy, wszystko przynosi owoce. Jesteśmy zespołem, który dokonał bardzo ważnego skoku jakościowego, jesteśmy bardziej zjednoczeni, a sztab wykonuje świetną robotę".
Mówił również o sile mentalnej, którą zyskał: "Jak powiedziałem, jestem bardzo spokojny i pewny siebie, co jest bardzo ważne w tym klubie. Pracowałem, pracuję i będę nadal pracował, aby pozostać silnym psychicznie".
Na koniec zażartował, czy będzie strzelcem kolejnego rzutu wolnego: "Zobaczymy, Robert będzie chciał wykonać następny, ale mamy świetnych strzelców".