João Cancelo ma ogromne obciążenie minutowe. Portugalski obrońca, który w presezonie właściwie nie pojawił się na boisku, nagle zaczął grać absolutnie wszystko. Zarówno z Barçą, jak i reprezentacją Portugalii. Od pierwszych minut w Pampelunie po zaledwie jednej sesji treningowej, wypożyczony z City obrońca nie przestaje grać.
Po meczu z Osasuną wystąpił w 10 kolejnych spotkaniach, z czego tylko w jednym jako zmiennik (wszedł w 60. minucie meczu Portugalia-Luksemburg 11 września). 829 minut w zaledwie miesiąc i 10 dni.
Dla Xaviego stał się niezastąpionym graczem. Alternatywy na pozycji prawego obrońcy nie są zbyt liczne. Koundé, obecnie kontuzjowany, ma bardzo ugruntowaną pozycję na środku obrony. Będzie grał z boku tylko wtedy, gdy naprawdę będzie to konieczne. Barça potrzebowała prawego obrońcy i teraz go ma.
Jego dotychczasowe wyniki są bardzo dobre. Ale przed zespołem bardzo wymagający kalendarz z Klasykiem i meczem z Szachtarem na Montjuïc, a wcześniej, w niedzielę 22, starcie z Athletikiem. Z tego powodu Barcelona liczy na "gest" ze strony Portugalii.
Reprezentacja Portugalii po pokonaniu Słowacji przypieczętowała swój awans na następne Mistrzostwa Europy. To nie mógł być lepszy początek dla Roberto Martíneza. Siedem zwycięstw w siedmiu meczach. Można się więc spodziewać, że w drugim spotkaniu przerwy reprezentacyjnej, nieistotnym z punktu widzenia kwalifikacji, dojdzie do wielu rotacji.
Byłoby wielką ulgą, gdyby João odpoczął przeciwko Bośni. Drugi João, Félix, prawdopodobnie rozpocznie mecz w pierwszym składzie. Był on zmiennikiem w spotkaniu ze Słowacją i prawdopodobnie będzie jednym z zawodników wybranych przez Martíneza.