Barça zaczyna być poważnie zaniepokojona sytuacją Clémenta Lengleta w Aston Villi. Francuski środkowy obrońca nie zadebiutował jeszcze w Premier League po 11 meczach i wystąpił tylko w trzech spotkaniach Ligi Konferencji. Wydaje się już jasne, że Lenglet nie liczy się dla Unaia Emery'ego, mimo że to trener poprosił o jego wypożyczenie, ponieważ to zawodnik, który ma już doświadczenie w Premier League i na poziomie międzynarodowym.
Lenglet był na rynku przez całe lato i wydawało się, że jego ostatecznym celem jest Tottenham. Barcelona mocno naciskała na korzystny transfer i zażądała około 15 milionów euro za sprzedaż, ale londyński klub wycofał się, ponieważ operacja była zbyt droga, biorąc pod uwagę również wysoką pensję, jaką zawodnik pobierał w Dumie Katalonii. Spędzili większość lata na rozmowach, aby ostatecznie wykluczyć przeprowadzkę.
Barça w tym samym czasie pracowała nad opcją Arabii Saudyjskiej, a Lenglet był bliski dołączenia do Al Nassr, które było skłonne zapłacić kwotę zbliżoną do 15 milionów. Zawodnik jednak nie chciał jechać do Arabii Saudyjskiej, priorytetowo traktując pozostanie w Europie. W ostatnich dniach na rynku pojawiła się opcja Aston Villi, choć Sevilla i Atlético również rozważały możliwość wypożyczenia. Dwa hiszpańskie kluby zostały wykluczone, ponieważ nie mogły sobie pozwolić na zapłacenie więcej niż niewielkiej części wynagrodzenia.
Emery wyraził zgodę na jego wypożyczenie na jeden sezon bez opcji wykupu. Barça zaoszczędziła znaczną część pensji i miała nadzieję, że Francuz będzie miał takie samo znaczenie, jakie miał w Tottenhamie, gdzie był niekwestionowanym starterem. Tak się jednak nie stało, przynajmniej do tej pory. A styczniowe okienko transferowe zbliża się wielkimi krokami, kiedy to może zapaść decyzja korzystna dla wszystkich stron.
Lenglet ma kontrakt z Barçą do 2026 roku, a jego pensja, ze względu na odroczenia, jest bardzo wysoka. Jeśli nie będzie grał, umieszczenie go w następnym letnim rynku będzie niewykonalne, ale na razie nikt nie rozmawiał o skróceniu wypożyczenia. Jeśli sytuacja utrzyma się, w styczniu może jednak dojść do rozmów. Lenglet nadal wzbudza zainteresowanie, a na rynku nie ma zbyt wielu jakościowych i doświadczonych lewonożnych środkowych obrońców.