Barça kontynuuje przeczesywanie rynku w poszukiwaniu defensywnego pomocnika, który może mieć długą karierę w klubie. Pozyskanie Oriola Romeu nie przekreśla chęci klubu do znalezienia idealnego następcy Sergio Busquetsa. Problem polega jednak na tym, że finanse klubu nie pozwalają na zakupy bez zwracania uwagi na cenę.
Barça od miesięcy ma na swojej krótkiej liście nazwisko pomocnika Benfiki, Florentino Luisa. 24-latek, który w zeszłym sezonie był najlepszy w Lidze Mistrzów pod względem liczby odbiorów piłki, znany jest ze swojej umiejętności pracy z piłką, a także prostoty w inicjowaniu zagrań.
Problem katalońskich gigantów polega na tym, że klauzula odejścia pomocnika wynosi 120 milionów euro, co jest kwotą zaporową. Barça wierzy jednak, że dzięki negocjacjom cena może wynieść około 40 milionów euro.
Na początku sezonu brak Florentino w pierwszym składzie mógł sprawić, że Barcelona marzyła o korzystnym kontekście. Zawsze łatwiej jest wyciągnąć zawodnika, który odgrywa niewielką lub żadną rolę w swojej drużynie. Jednak pomocnik zaliczył już trzy kolejne występy w drużynie Rogera Schmidta, więc jego wartość znów rośnie.
Z kontraktem do 2027 roku Florentino Luis wciąż znajduje się na krótkiej liście Barçy, która jednak zdaje sobie sprawę z tego, że - o ile nie będzie żadnych niespodzianek - będzie musiała celować w bardziej przystępne cenowo cele.