26 kwietnia 2022 roku Ronald Araujo przedłużył kontrakt z Barçą do 2026 roku z klauzulą wypowiedzenia w wysokości 1 mld euro. Podpis złożył na kilka miesięcy przed końcem umowy z klubem i po szybkich negocjacjach, w których Urugwajczyk zgodził się na ustępstwa finansowe, aby zostać. Araujo miał na stole astronomiczną i solidną ofertę z Manchesteru United, aby zostać liderem obrony Anglików, ale powiedział "nie". Zrobił to kilka miesięcy przed podpisaniem długoterminowej umowy z Barçą.
Ronald Araujo został sprowadzony do Barçy przez byłego dyrektora sportowego Ramona Planesa, który podpisał z nim kontrakt za 1,7 miliona euro z Boston River. Było to ryzykowne posunięcie, które okazało się prawdziwą okazją dla Barçy. Araujo podpisał umowę do 2023 roku, a Blaugrana rozpoczęła pracę nad jej przedłużeniem w 2021 roku.
Odejście Ramona Planesa z klubu nieco ochłodziło negocjacje, a United dostrzegło okazję, by przekonać Araujo do nieprzedłużania kontraktu. Anglicy byli skłonni podpisać z nim umowę w 2022 roku za dobrą opłatą transferową lub poczekać do 2023 roku, aby pozyskać go w ramach darmowego transferu. Doszło do kontaktów i była wywierana maksymalna presja na otoczenie zawodnika, aby skłonić go do transferu.
Barça, ze swoimi problemami finansowymi, nie mogła zaproponować Araujo wysokiego kontraktu. Ostateczna propozycja przedłużenia była bardzo ograniczona. Wynosiła mniej niż to, co Pedri i Ansu Fati mieli kilka miesięcy wcześniej.
Było trochę niepewności, ale to właśnie wtedy sam Araujo nakazał swoim agentom, aby nikogo nie słuchali i zaakceptowali kontrakt Barçy. Zrobił to kilka tygodni później, wciąż tracąc pieniądze. Jego obecne nastawienie pozostaje takie samo i pomimo faktu, że United nadal się nim interesuje, a Bayern chce go mieć, Urugwajczyk zdecydował się nie ruszać z Dumy Katalonii. Chce zostać i odcisnąć swoje piętno jako jeden z największych obrońców w historii.