Xavi Hernández powiedział po meczu: "Cierpieliśmy bardziej niż powinniśmy z powodu własnych błędów". Wyciągnął dobre wnioski z meczu w Barbastro, ale żałował, że w drugiej połowie wszystko poszło nie tak: "Mecz się zepsuł, ponieważ oddaliśmy rzut rożny, po którym jest 1-2, a oni nabierają sił. Dla nich był to mecz życia".
Trener uważa: "Byliśmy bardzo dobrzy w pierwszej połowie, aż do 1-2, a potem podeszli i wywarli na nas presję. Wiedzieliśmy, że w takich meczach może się to zdarzyć, szczegół może skomplikować grę: jeśli coś sprezentujesz, to cię zmieni. W Pucharze chodzi o szczegóły". Podkreślił: "Cierpieliśmy bardziej niż powinniśmy, to nasze własne błędy sprawiły, że cierpieliśmy bardziej niż zwykle".
Nie ma złych odczuć, mimo że w drugiej połowie trochę cierpieli: "Mam wrażenie, że do bramki na 1-2, którą sprezentowaliśmy, graliśmy dobrze. A potem znowu cierpieliśmy, gdy podyktowali rzut karny. Sprezentowaliśmy to, czego nie powinniśmy sprezentować". Nie widział jeszcze kontrowersyjnych zagrań, ale powidział: "Mówią mi, że trafienie Joao to gol. Szkoda, że w tych rozgrywkach nie ma VAR na tym etapie. W 2024 roku powinien być VAR nawet na niższym poziomie".
Był zadowolony: "Zagraliśmy świetny mecz, dobrze rozumieliśmy grę w środku, Héctor Fort był bardzo dobry. Ale nie wykorzystujesz okazji, sprezentujesz bramki, a potem cierpisz. Zagraliśmy dobry mecz, który skomplikował rzut rożny. To są szczegóły, które mogą sprawić, że tytuł się wymknie. Kontrolowana piłka idzie na róg i wszystko się komplikuje".
Stwierdził: "Vitor Roque i Lewandowski mogą grać razem", a jeśli chodzi o kontuzję Iñigo Martíneza, skomentował: "Uszkodził drugą nogę. Przeprowadzimy testy".
Uważa, że "cel został osiągnięty", a patrząc w przyszłość na Superpuchar, który zostanie rozegrany w Arabii, skomentował: "Mamy dobrą okazję w Superpucharze, jesteśmy zmotywowani i nie możemy się doczekać".