Joan Laporta i Deco nie są zgodni, jeśli chodzi o znalezienie najlepszego kandydata do objęcia ławki Barcelony 1 lipca. Jak podaje AS, prezydent i dyrektor sportowy wybrali szkoleniowców o bardzo różnych profilach. Z jednej strony Laporta jest zwolennikiem sprowadzenia trenera-weterana, z dużym doświadczeniem i sprawdzonym charakterem, który jest w stanie połączyć entuzjazm ludzi, podczas gdy Deco preferuje trenera o niższym profilu, który wie, jak dostosować się do wymagań i który chce zrobić krok naprzód w swojej karierze.
To właśnie pod tymi bardzo różnymi założeniami działa obszar sportowy. Są dwa nazwiska, które wyróżniają się ponad resztą: to Niemiec Hansi Flick (Laporta) i Portugalczyk Sergio Conceiçao (Deco). Pierwszy z nich ma tę przewagę, że zdobył tytuł mistrzowski z Bayernem Monachium - Barcelona doznała również jednego z największych upokorzeń w swojej historii (2-8) - podczas gdy drugi ma duże znaczenie w Porto.
Flick ma również tę zaletę, że jest bezrobotny po złych doświadczeniach z reprezentacją Niemiec, więc nie będzie stawiał przeszkód w przybyciu do Barcelony. Niektóre doniesienia z Niemiec już sugerują, że nawiązano wstępne kontakty i że zaczyna uczyć się hiszpańskiego. Conceiçao ma tę przewagę, że jest trenerem, który wie, jak dostosować się do potrzeb swojego klubu i jak korzystać z młodych talentów. Jest również reprezentowany przez Jorge Mendesa, który ma bardzo dobre relacje z obecnymi dyrektorami Blaugrany. Innym czynnikiem przemawiającym za Portugalczykiem jest jego chęć opuszczenia Porto tego lata, co zbiega się w czasie z wyborami prezydenckimi, a na horyzoncie pojawia się nazwisko Vila Boasa.
Laporta naciska na niemiecką drogę - szkołę trenerską, która zawsze go pociągała, z takimi nazwiskami jak Tuchel i Naggelsmann - chociaż jego wielkim marzeniem byłby Pep Guardiola, kandydat, który został całkowicie wykluczony, lub Jürgen Klopp. Lider Blaugrany planuje w najbliższych tygodniach skontaktować się z trenerem Liverpoolu, choć jego otoczenie potwierdziło już, że jego pragnienie odbycia rocznego urlopu jest całkowicie niezmienne.
Wydaje się jednak jasne, że niektórzy kandydaci zaczynają spadać z krótkiej listy. Ścieżka hiszpańskich trenerów (Arteta, Míchel czy Imanol) zaczyna się oddalać, zwłaszcza po zdecydowanych wypowiedziach szkoleniowców, podczas gdy inne nazwiska, które były wymieniane, takie jak Rafa Márquez czy Thiago Motta, nie są obecnie brane pod uwagę.
W tej chwili na stole są dwa nazwiska, które wyróżniają się na tle reszty: Hansi Flick i Sergio Conceiçao. Pierwszy z nich jest opcją Laporty, a drugi Deco. Znając sposób podejmowania decyzji w klubie, wydaje się, że Flick ma wszelkie szanse na wygraną.