Robert Lewandowski zaliczył wczoraj jeden z tych wspaniałych wieczorów, których tak bardzo brakowało Barcelonie w tym sezonie. Polski napastnik zdołał zanotować dublet, która dała Blaugranie zwycięstwo, choć spudłował pierwszy rzut karny. Napastnik przyznał po meczu na antenie DAZN, że jest bardzo zadowolony z gry, choć po spudłowanym karnym był nieco zdezorientowany: "Jestem bardzo szczęśliwy, że udało się wygrać ten ważny mecz. Przy pierwszym karnym nie wiedziałem, co się dzieje, to było dziwne, ale potem bramkarz był wysunięty i myślę, że przy drugim karnym wykonałem go jak zwykle i bardzo ważne było dla nas zdobycie trzech punktów".
Napastnik skrytykował również słabą drugą połowę w wykonaniu Barçy. Celta wyrównała wynik kilka sekund po gwizdku, kiedy zawodnicy Blaugrany znów byli myślami gdzie indziej tuż po wznowieniu gry: "W drugiej połowie nie graliśmy dobrze, ale myślę też, że ich bramka padła przy odrobinie szczęścia. Stworzyliśmy bardzo mało ofensywnych sytuacji. Jeśli chcemy wygrać mecz bardziej komfortowo, nie możemy po prostu grać dobrze przez 45 minut, musimy być konsekwentni przez 90 minut. To cel na przyszłość".
Na zakończenie przyznał, że czuje się dobrze i zakończył komentarzem na temat następnego meczu Barçy, przeciwko Napoli, gdzie będą musieli dać z siebie wszystko w starciu w Lidze Mistrzów: "Czuję się dobrze, jestem silny fizycznie. W tym tygodniu pracowaliśmy bardzo ciężko, w Lidze Mistrzów możemy zagrać lepiej, myślę, że w pierwszym meczu w Neapolu musimy dać z siebie wszystko od pierwszej do ostatniej minuty".