Xavi pojawił się na konferencji prasowej przed meczem z Napoli na Estadi Lluís Companys.
Jak przygotował się zespół i jakie przesłanie kieruje Pan do kibiców Barcelony?
Tak, to najważniejszy mecz. Jesteśmy gotowi, kluczowe słowo to ekscytacja. Nie byliśmy w ćwierćfinale od czterech lat. Chcemy rywalizować, a jutro zmierzymy się z wielkim rywalem. To złota okazja. Potrzebujemy pełnego stadionu, by przeżyć magiczną noc.
Jak ocenia Pan postępy Napoli od pierwszego meczu?
Napoli poprawiło się, są bardziej dynamiczni, czują się bardziej komfortowo na boisku. Mamy kilku bardzo ważnych nieobecnych, ale radzimy sobie dobrze. Chcemy pokazać, jak dobrze pracujemy. Tam byliśmy lepsi i chcemy być lepsi tutaj.
Jak odczuwa Pan presję?
Musimy to odwrócić i postrzegać to jako szansę dla nas. Gramy przed naszymi kibicami. Musimy rywalizować i pokazać nasz futbol. Nie boimy się porażki, ale chcemy pokazać, że możemy rywalizować na tym poziomie.
Czy stawką jest coś więcej niż tylko kwalifikacja?
Mam "datę ważności" i jutro nie jestem ważny. To ważny mecz dla klubu. Musimy przeżyć go jako szansę, musimy być zjednoczeni. Nie traktuję swojej sytuacji priorytetowo.
Jaką rolę odgrywają emocje?
Kiedy mówię o rywalizacji, chodzi również o emocje. Mamy doświadczonych i młodych zawodników. W Lidze Mistrzów szczegóły są kluczowe.
Czego oczekuje Pan od Napoli?
Spodziewam się odważnego Napoli, które będzie nas wysoko naciskać i które będzie chciało mieć piłkę. To będzie dobre dla widowiska, ponieważ oni nie spekulują. Mają wysoki poziom z przodu. Są aktualnymi mistrzami Serie A. To wielki mecz.
O co poprosi Pan zawodników? Ter Stegen właśnie powiedział, że jest mu przykro, że Pan odchodzi.
Doceniam słowa jednego z kapitanów. Powiem im, żeby się nie bali, że to nic nie daje. Powiem im, że mają szansę znaleźć się wśród ośmiu najlepszych drużyn w Europie. Nie bójcie się.
Jak radzić sobie z nerwami u tak młodych zawodników?
Pewnością siebie. Niech tym żyją i cieszą się tym. W wieku 16 czy 17 lat to spektakularne być w ostatniej 16 Ligi Mistrzów.
Czy czuje się Pan faworytem?
Powiedziałbym, że nie ma faworytów. Wszystko rozkłada się 50-50. Może dlatego, że gramy przed naszymi kibicami, jesteśmy nieco bardziej faworytami. Jutro stadion powinnien wyglądać jak Camp Nou.
Czy przećwiczyliście rzuty karne?
Opracowaliśmy wszystkie scenariusze, które mogą się wydarzyć.
Czy wśród pozostałych 16 drużyn widzi Pan wiele lepszych od waszej?
Lepszych? Powiedziałbym, że są inne. Może nie byliśmy w stanie wzmocnić się na niektórych pozycjach tak, jak chcieliśmy, ale myślę, że klub, odkąd jestem trenerem, podjął ważny wysiłek. Możemy rywalizować z każdą drużyną, to też mogę powiedzieć.
Dlaczego zawodnicy Barçy i Napoli poprawili swoje występy, gdy dowiedzieli się, że ich trenerzy nie będą kontynuować pracy po 30 czerwca?
Bardziej niż uwolnienie się, piłkarz, w naszym przypadku, zrobił krok naprzód. Zawodnicy zawsze byli z nami. Nie miałem wątpliwości, że tak będzie.
Cubarsí czy Iñigo Martínez?
Nie powiem, żeby nie zdradzić żadnych wskazówek. Mamy środkowych obrońców gwarantujących dobry wynik.
Którego zawodnika najbardziej lubi Pan w Napoli?
Lobotkę. Na poziomie konstrukcji, nie traci piłek. Chciałbym go zobaczyć w takim klubie jak Barça. On robi różnicę w Napoli.
Rozmawiał Pan z Joanem Laportą?
Prezydent jest bardzo zmotywowany. Wszyscy jesteśmy podekscytowani. Uważamy, że jesteśmy gotowi do rywalizacji i że czeka nas magiczna noc.
Barça miała trudności z wygrywaniem z wielkimi drużynami.
Rozegraliśmy dobre mecze z wielkimi drużynami, Realem Madryt, Atlético. W Napoli byliśmy bardzo dobrzy. Brakowało nam trochę więcej stanowczości w polu karnym.