Barça przeżyła wczoraj tę wspaniałą europejską noc, której tak bardzo jej brakowało. Xavi wybrał na początek młodego Cubarsíego i nie zawiódł się, gracz z Estanyolu został uznany MVP meczu w swoim debiucie w Lidze Mistrzów i zneutralizował światowej klasy napastnika, jakim jest Osimhen. Po tym wszystkim promieniował szczęściem w strefie mieszanej: "Prawda jest taka, że był to jeden z najlepszych dni w moim życiu. Dotarliśmy do ćwierćfinału po trudnych latach w klubie, cieszę się ze zdobycia statuetki, ale cała drużyna zasłużyła nią, ponieważ od początku wyszliśmy, aby wygrać i tak to pokazaliśmy".
Obrońca, ze spokojem, który go charakteryzuje, przyznał, że byli w stanie odwrócić sytuację i przezwyciężyć całą presję, która otaczała drużynę przed meczem: "Przeszliśmy od presji do ambicji, aby wygrać mecz. Daliśmy z siebie wszystko".
Z dojrzałością nie przystającą do jego wieku (17 lat, 1 miesiąc i 21 dni, najmłodszy obrońca, który zadebiutował w Lidze Mistrzów w Barcelonie), Cubarsí przyznał, że jego sposób gry jest wynikiem wszystkich lat nauki w La Masia: "To jest moja gra, lubię wychodzić z grą, tak jak zawsze robiono to w Barcelonie. To jest to, co umiem i jeśli mogę pomóc drużynie w ten sposób, to jestem bardzo szczęśliwy".
Na koniec wychowanek przyznał, że będzie czekał na listę powołanych do reprezentacji Hiszpanii, ale priorytetem będzie losowanie Ligi Mistrzów: "Będę czekał na obie rzeczy, ponieważ obie są ważne, ale będę bardziej wyczekiwał losowania Ligi Mistrzów. Może znajdę się na liście, nie wiem, ale zobaczymy, kiedy pojawi się lista. Jeśli tak, będę bardzo szczęśliwy, a jeśli nie, będzie więcej okazji".