Xavi Hernández nie krył zadowolenia po meczu, choć przypomniał kibicom, że do końca rywalizacji pozostało jeszcze 90 minut, a zatem nic nie jest jeszcze przesądzone. "To moment, z którego możemy być dumni, wspaniałe zwycięstwo nad jedną z najlepszych drużyn na świecie. Ale jesteśmy w połowie drogi, w Barcelonie będzie bardzo trudno". Podkreślił: "Jestem kolejnym Barcelonistą i jestem dumny, ale to jeszcze nie koniec".
Bardzo zadowolony z przebiegu meczu, wyjaśnił: "Wszystko poszło bardzo dobrze, chciałbym podkreślić pracę defensywy, zrozumieli to bardzo dobrze. Musieliśmy wyrównać ten kwadrat, który grało PSG, ale oni też wyrównywali, indywidualnymi pojedynkami". I podkreślił pracę Lewandowskiego: "Robert utrzymywał piłki, a następnie zostawiał Lamine Yamala lub Raphinhę z przewagą". Jedną z rzeczy, które podkreślił, było: "Pokazaliśmy osobowość w obliczu trudności, bardzo trudno jest wytrzymać pressing PSG".
"Mieliśmy kilka dni, aby nad tym popracować, a drużyna zagrała świetny mecz zarówno w obronie, jak i w ataku. To mecz, z którego możemy być dumni. Czy jesteśmy bliżej półfinału? Faworytem wciąż jest PSG. To prawda, że ograniczyliśmy ich, zmusiliśmy do gry na zewnątrz i zamknęliśmy linie w środku. Myślę, że bardzo dobrze zatrzymaliśmy PSG, nie tylko Mbappé. Nasza praca w defensywie zrobiła różnicę", ocenił
Jeśli chodzi o defensywę, powiedział o Cubarsím: "Nie mogę go wystarczająco pochwalić, prawie nie daje się pokonać i rywalizuje jak starszy zawodnik. Jedną z rzeczy, z których jestem dumny, jest to, że gramy z nastolatkami". Podkreślił: "Zawodnicy w to wierzą, grając w ten sposób będziemy mieli szansę. Będzie bardzo trudno, ale to świetny wynik, aby powiedzieć, że Barcelona żyje".
Jeśli chodzi o dokonane zmiany i ich wpływ na wynik, wyjaśnił: "Rozmawialiśmy o tych zmianach. W przypadku Pedriego rozmawialiśmy o tym, aby zagrał 30 minut i to podanie było kluczowe. To wspaniały zawodnik. Dojrzeliśmy i byliśmy w stanie rywalizować w trudnym meczu".
"Nadszedł czas, aby dokończyć pracę. We wtorek czeka nas kluczowy mecz, a wcześniej mamy Cádiz", powiedział. A jeśli chodzi o europejskie demony, dodał: "Mam nadzieję, że zostaną pogrzebane, przeszliśmy przez bardzo trudne lata w Lidze Mistrzów, a ten wynik pokazuje, że możemy rywalizować z wielką drużyną, jak powiedziałem, stworzoną do wygrania Ligi Mistrzów". Ostrzegł jednak: "Luis Enrique, którego bardzo dobrze znam, niczego nie odda. Oni mają wiele rzeczy, są super drużyną, my wygrywaliśmy indywidualne pojedynki i we wtorek musimy zrobić to samo".
Pochwalił Raphinhę: "Jest intensywny, pierwszy naciska i zawsze dba o drużynę, jestem z niego bardzo zadowolony, zasłużył na to".