Ivan Rakitić, obecnie grający dla Al-Shabab, opowiedział o swoim pobycie w Barcelonie w saudyjskim podcaście MicsPod. Chorwat występował w klubie w latach 2014-2020, wygrywając między innymi cztery tytuły La Ligi, cztery Copa del Rey i jedną Ligę Mistrzów.
Pomocnik wspomina, że nie miał problemów z podjęciem decyzji o przyjściu do Barcelony. "Zubizarreta zadzwonił do mnie przed rozpoczęciem Mistrzostw Świata, następnego dnia zadzwonił do mnie Luis Enrique i w ciągu trzech dni zamknęliśmy mój transfer", wyjaśnia o podpisaniu kontraktu w 2014 roku.
Rakitić przyznaje, że musiał nieco zmienić swój styl gry. "W Sevilli byłem kapitanem, ale kiedy przychodzisz do Barcelony, twoja rola się zmienia", mówi Chorwat, podkreślając wielkie postacie drużyny, Messiego, Neymara i Suáreza.
"Nie muszę tłumaczyć Messiemu, jak ma grać. Muszę wiedzieć, gdzie ustawić się w ataku, aby miał korzystniejszą sytuację. On nie musi bronić, to moje zadanie", powiedział o Argentyńczyku, który jego zdaniem "mógłby być najlepszym lewym obrońcą na świecie, gdyby tylko chciał". Komentuje jednak: "Nie był najlepszym kapitanem, aby powiedzieć ci, co masz robić, ponieważ był wyjątkowy, inny".
Pomimo twierdzenia, że Messi jest najlepszy w historii, Rakitić przyznaje, że Neymar jest jego ulubionym zawodnikiem. Chorwat żałuje jego odejścia i jest przekonany, że wygrałby więcej z Barçą, nawet jeśli miał świetną karierę. "Neymar sprawia, że piłka nożna wygląda jak taniec. Myślę, że wciąż ma wiele do zaoferowania", wyjaśnia Rakitić, rywal Brazylijczyka w lidze saudyjskiej.
O Luisie Suárezie mówi: "Ma dwie osobowości: jedną na boisku, a drugą poza nim". Według niego jest on "bestią, z jedną szansą cię zabija".
Rakitić ma wspaniałe wspomnienia z Ligi Mistrzów 2014/15, którą uważa za "najlepszą w historii Ligi Mistrzów", po pokonaniu mistrzów Anglii, Francji, Niemiec i Włoch.
Według pomocnika, odejście Neymara było jedną z przyczyn braku wygrania Ligi Mistrzów od 2015 roku. "Sami przegraliśmy Ligę Mistrzów w 2018 i 2019 roku. Oczywiście rywale na to zasłużyli, ale myślę, że nie staraliśmy się wystarczająco mocno. Może zmęczyliśmy się wygrywaniem. Kiedy wygrywasz tak dużo, tracisz koncentrację i nie zwracasz uwagi na szczegóły, a wtedy giniesz", podkreśla.
Chorwat mówi również o presji związanej z grą dla Barçy, wspominając jeden ze swoich pierwszych meczów, w którym drużyna wygrała 6-0. "W pierwszym pytaniu powiedziano mi, że nie zagraliśmy dobrze. W Barcelonie nie wystarczy tylko wygrywać. Trzeba wygrywać stylem", wyjaśnia Chorwat, przyznając, że sukces Realu Madryt w Lidze Mistrzów również zwiększył tę presję. Na temat madryckiego klubu przyznaje również: "Dokonują zmian pokoleniowych bardziej progresywnie". "Modrić i Kroos wciąż są w klubie i opiekuje się młodzieżą. W Barcelonie zmiany następują zbyt szybko", wyjaśnia Rakitić.