Ivan Rakitić, były piłkarz m.in. Sevilli i FC Barcelony, ogłosił w poniedziałek zakończenie kariery zawodowej w wieku 37 lat, po pełnej sukcesów karierze, w której zdobył 17 tytułów i rozegrał prawie 1000 meczów w klubach i reprezentacji Chorwacji. Pomocnik udostępnił na swoim koncie na Instagramie film, w którym podsumował całą swoją drogę, od początków w FC Basel do ostatniego etapu w Hajduku Split, i podziękował za wszystkie doświadczenia zdobyte w trakcie swojej kariery.
Sevilla jako jedna z pierwszych zareagowała na odejście Ivana Rakiticia i podzieliła się wszystkimi osiągnięciami Chorwata na stadionie Sánchez Pizjuán. Rakitić rozegrał 323 mecze jako zawodnik Andaluzyjczyków, w których strzelił 53 bramki i zaliczył 63 asysty, a także zdobył dwa tytuły Ligi Europy.
FC Barcelona również chciała złożyć Rakiticiowi szczególny hołd i opublikowała tweet, dołączając zdjęcie Chorwata ze wszystkimi tytułami, które zdobył jako zawodnik Barçy. „Piłka nożna będzie za tobą tęsknić, Ivan. Życzymy ci wszystkiego najlepszego na nowym etapie życia”, głosi wiadomość od klubu.
Rakitić odegrał znaczącą rolę w Barcelonie podczas sześciu sezonów, w których nosił barwy Dumy Katalonii. Zdobył 13 tytułów jako zawodnik Barçy, w tym Ligę Mistrzów w 2015 roku, strzelając gola w finale przeciwko Juventusowi, i rozegrał łącznie 310 meczów, strzelając 36 bramek.
Pożegnalny list Ivana Rakiticia:
Drogi futbolu,
Byłeś częścią mojego życia od pierwszego dnia. Od boisk w Möhlin, mojej rodzinnej miejscowości w Szwajcarii, po największe stadiony świata. Zawsze byłeś obecny. Dałeś mi pierwszą szansę w FC Basel, byłem wtedy tylko dzieckiem, ale sprawiłeś, że zrozumiałem, że wszystko jest możliwe, a to był dopiero początek. W Schalke 04 dorastałem razem z tobą. Po raz pierwszy z dala od domu. Nauczyłem się stawiać czoła nowym wyzwaniom, poznawałem nowe kultury, uczyłem się nowych rzeczy. Uczyniłeś mnie silniejszym, a ten rozwój otworzył mi nowe drzwi.
W ten sposób trafiłem do Sevilli FC i tam przeżyłem coś innego. Dałeś mi o wiele więcej. Dałeś mi dom. Miałem zaszczyt być kapitanem, zdobyć swój pierwszy europejski tytuł. A co najważniejsze, dzięki Tobie poznałem miłość swojego życia. Znalazłem moją partnerkę, matkę moich córek. Założyłem rodzinę. A kiedy już myślałem, że przeżyłem wszystko, zaskoczyłeś mnie po raz kolejny. Pojawiła się Barça. Spełniłeś moje marzenie, o którym nie śmiałem nawet marzyć. Grałem z najlepszymi. Podniosłem trofea. Przeżyłem magiczne noce na Camp Nou. Dałeś mi przywilej bycia częścią Twojej historii.
Ale nie poprzestałeś na tym. Pozwoliłeś mi wrócić do Sewilli, aby zatoczyć koło, podziękować, ponownie poczuć się jak w domu i ponownie wygrać. Kiedy najmniej się tego spodziewałem, zabrałeś mnie w inne miejsce, z innym rytmem, innym sposobem życia. Al-Shabaab. Był to wyjątkowy okres, pełen dumy, podczas którego poznałem przyjaciół na całe życie.
I jakbyś wiedział, ile to dla mnie znaczyło, podarowałeś mi ostatni, niezapomniany rozdział. Powrót do korzeni, pierwsza gra w Chorwacji, bronienie Hajduku Split, to było doświadczenie, które pozostanie na zawsze. Ale przede wszystkim dałeś mi największy zaszczyt. Noszenie koszulki mojego kraju. Bronienie Chorwacji. Dla małego kraju, takiego jak nasz, dotarcie do finału mistrzostw świata było czymś więcej niż tylko osiągnięciem sportowym. To był moment na wieczność, prezent dla całego narodu.
Futbol. Dałeś mi więcej, niż kiedykolwiek marzyłem. Dałeś mi przyjaciół, emocje, radości, łzy. Dałeś mi całe życie. Życie, które zawsze będę nosił z dumą. Teraz nadszedł czas, aby powiedzieć „do zobaczenia”. Bo nawet jeśli odejdę od Ciebie, wiem, że Ty nigdy nie mnie nie zostawisz.
Dziękuję, futbolu.
