Barça poszukuje skrzydłowego, który może grać na lewej flance i który może grać jeden na jednego. Zarówno dyrekcja sportowa, jak i Xavi nie mają wątpliwości, że muszą sprowadzić bramkostrzelnego zawodnika do ataku, a jedną z rozważanych opcji był Dani Olmo. Blaugrana spotkała się z jego agentami, ale operacja została wstrzymana, ponieważ kwoty wydają się nieosiągalne.
Dani Olmo przedłużył kilka miesięcy temu kontrakt z Lipskiem ze względu na zainteresowanie kilku drużyn Premier League jego pozyskaniem i ustalono klauzulę jego odejścia w wysokości 60 milionów euro. Niemcy nie chcą negocjować obniżki z żadnym klubem, a tym bardziej z Barçą, z którą mieli trudne rozmowy w sprawie transferu Ilaixa Moriby, za którego zapłacili 18 milionów euro.
Ponadto Lipsk przekonał zawodnika bardzo wysoką pensją. Jest on zdecydowanie najlepiej opłacanym zawodnikiem w drużynie, a jego liczby nie mieszczą się w limicie wynagrodzeń Blaugrany, chyba że nastąpiłaby redukcja ze strony zawodnika.
Nie ma wątpliwości, że Dani Olmo bardzo podoba się w Barcelonie, zwłaszcza Xaviemu. Jest zawodnikiem, który zna klub, ma doskonałe relacje z kilkoma zawodnikami w drużynie i jest graczem robiącym różnicę i generuje dużo gry w ataku. Wszystkie te cechy pasują do Dumy Katalonii, ale nie na wszystko znajdzie się pieniądze i na razie operacja Daniego Olmo jest wstrzymana.
W Blaugranie widzieliby jego transfer tylko przy obniżce pensji i przy wysokiej sprzedaży jednego z ofensywnych graczy, takich jak Raphinha. Jest to badane, ale wydaje się skomplikowane, ponieważ Brazylijczyk nie chce opuszczać Barçy tego lata.