Víctor Font, główny rywal Joana Laporty w ostatnich wyborach, podczas czwartkowej konferencji prasowej bardzo krytycznie odniósł się do obecnego stanu Barcelony i zarządzania prezydenta.
Víctor Font wystąpił przed Socios klubu, aby wezwać do wspólnego frontu w obliczu "niepokojącej" sytuacji, w jakiej znajduje się Duma Katalonii, z Joanem Laportą, który jest "bardziej problemem niż rozwiązaniem", z bardzo skomplikowaną sytuacją ekonomiczną ("Mamy miliard skumulowanego długu"), z odejściem 30 osób w ostatnich miesiącach ("Które nie zostały zastąpione"), z drużyną pogrążoną w bezprecedensowym kryzysie sportowym ("Kto podpisał kontrakt z Vitorem Roque i dlaczego?, "Real Madryt niebezpiecznie się oddala", "Pociągi przejeżdżają, a my nie łapiemy żadnego z nich"), zdumiony sposobem, w jaki odszedł Xavi ("Klub stał się pośmiewiskiem całego świata"), i nie wykluczył opcji wotum nieufności jako ostateczności ("Tylko w przypadku przekroczenia czerwonej linii, takiej jak przestępstwo lub korupcja").
Były kandydat aż czterokrotnie podkreślał, że Laporta nie jest rozwiązaniem dla Barcelony. W rzeczywistości przypomniał, że kilka miesięcy temu wysłał list do Laporty, wzywając go do wprowadzenia szeregu zmian w celu poprawy sytuacji klubu, na który nie odpowiedział aż do połowy tego miesiąca. "Dziękuję mu za odpowiedź. To był bardzo długi list, liczący trzy strony, który bardzo mnie zaniepokoił. Zgodziliśmy się co do trzech rzeczy: miłości do klubu, przywiązania do La Masii i tego, że mamy nadzieję, że Flick dobrze sobie poradzi". Jeśli chodzi o resztę treści: "Bardzo mnie zaniepokoiła", ponieważ prezydent "nie widzi żadnych problemów", a "niemożliwe jest poprawienie sytuacji, jeśli nie wykryje się problemów".
Font, który uznał sprzedaż 49% udziałów w Barça Studos za "dobrą wiadomość, jeśli zrobi się to dobrze", przypomniał, że obecnie w klubie nie ma nikogo na czele obszaru technologicznego: "Dwóch dyrektorów najwyższego szczebla odeszło i nikt ich nie zastąpił".
Odnosząc się do sposobu, w jaki Laporta poradził sobie z odejściem takich legend jak Koeman, Messi i sam Xavi, Font wskazał: "Prawdą jest, że nie ma nikogo ponad klubem, prezydenta też nie".
Były kandydat podkreślił: "Można konkurować z Realem Madryt, ale trzeba to robić dobrze. W tej chwili dajemy odjechać wielu pociągom, które w krótkim okresie nie wydają się tak poważne, ale w dłuższej perspektywie będą kluczowe".
Font nie wyklucza wysłania kolejnego listu do Laporty w celu złożenia niezbędnych wyjaśnień na temat teraźniejszości i przyszłości klubu. "To prawda, że ekonomicznie jesteśmy w lepszej sytuacji i nie ma ryzyka upadku w krótkim okresie, ale sytuacja jest nadal niezwykle poważna. Laporta nie chce widzieć rzeczywistości i postrzega mnie jako oportunistę".