Frenkie de Jong przeżywa najbardziej skomplikowane miesiące, odkąd przybył do Barçy. Dwie kontuzje kostki storpedowały jego sezon i pomimo dołożenia wszelkich starań, aby wystąpić na Mistrzostwach Europy, został wykluczony z gry. Koeman przyznał, że de Jong nie był gotowy do rywalizacji, a teraz gazeta ARA podała kilka szczegółów na temat niepokojącej sytuacji pomocnika.
Według tych doniesień, presezon Holendra jest teraz zagrożony. Klub martwi fakt, że za każdym razem, gdy Holender zwiększa obciążenie, nadal odczuwa dyskomfort. Jednak niepokojącym aspektem jest złożoność jego kontuzji. Problemy ze stawem skokowym, na które cierpi, są trudne do wykrycia, leczenia i zapobiegania ich przewlekłości.
Diagnoza, która jest trudna do rozwiązania i której, zgodnie z tymi doniesieniami, nie można rozwiązać za pomocą operacji. Sam Koeman już kilka tygodni temu ostrzegał o sytuacji zawodnika i był bardzo krytyczny wobec zarządzania graczem przez Barçę w poprzednim sezonie.
Jeśli sytuacja z de Jongiem się potwierdzi, może to być jeden z pierwszych dużych problemów dla Flicka, który stawia na pozostanie Holendra, mimo że klub uważał go za opcję sprzedaży w ramach dużego transferu. Napięcie z zawodnikiem sięga daleko wstecz, gdyż nie odpowiedział on na propozycję klubu dotyczącą przedłużenia kontraktu.
Kontrakt de Jonga wygasa w 2026 roku i w wieku 27 lat znajduje się on w kluczowym momencie swojej kariery. Klub wie, że jeśli nie przedłuży umowy, będzie mógł odejść jako wolny zawodnik, a w przypadku transferu jest w odpowiednim wieku, aby zarobić na nim pieniądze. W obliczu tej sytuacji klub preferowałby dwa scenariusze: albo odnowienie umowy, czyli opcja Flicka, albo sprzedaż, aby poprawić stan klubowej kasy.