Jeśli opuści Athletic, Nico Williams chce grać dla Barçy i klub o tym wie. Teraz piłka jest po stronie Blaugrany, która musi zacząć przedstawiać swoje zamiary na piśmie. Skrzydłowy Athleticu czeka na ruchy i na razie wstrzymuje zainteresowanie innych klubów, ale jest jasne, że nie chce decyzji w ostatniej chwili.
Nico już od tygodni wie, że jest wyborem Barçy. Wie również, że kataloński klub potrzebuje czasu, aby móc przedstawić mu formalną ofertę, taką, która jest prawnie ważna po jej podpisaniu. Ta okoliczność nie była problemem dla napastnika, który chciał skupić się na Mistrzostwach Europy i odizolować się podczas turnieju od wszystkich plotek. Mission impossible, jak przyznał w kilku wywiadach.
Euro jest już jednak bardzo blisko końca - dla Hiszpanii może zakończyć się nawet dzisiaj, a gdy tak się stanie, Nico rozpocznie wakacje do końca lipca. To czas, który Barça ma na uregulowanie swojej sytuacji pod względem fair play. Nie ma konkretnego terminu, ale zawodnik nie chce żadnych zmian w ostatniej chwili, a jeśli zacznie trenować z Baskami, jego szanse na pozostanie w Bilbao znacznie wzrosną.
Tak więc, jeśli do pierwszego tygodnia sierpnia nie będzie znaczącego postępu i pewnych gwarancji, pozyskanie Nico przez Barçę stanie się poważnie skomplikowane. Nie należy również zapominać, że jeśli Athletic straci skrzydłowego, najprawdopodobniej będzie musiał wejść na rynek. Wdzięczny swojemu klubowi Nico nie chciałby pozostawić Basków bez pola manewru, aby znaleźć dla niego zastępstwo.
Jak wyjaśnił Sport, otoczenie zawodnika wie już, jak daleko może posunąć się Barça, a także zna plan Katalończyków na uzyskania niezbędnego fair play. Barça ustaliła harmonogram działania i będzie musiała go przestrzegać, jeśli nie chce, aby wyścig, w którym wciąż zajmuje pierwsze miejsce, stał się bardziej skomplikowany. Nie mogą jednak spocząć na laurach, ponieważ czas biegnie bardzo szybko.