Jorthy Mokio, obiecujący 16-letni belgijski środkowy obrońca, który grał w Gent, podpisał w czerwcu kontrakt z Ajaxem do 2027 roku, odrzucając ofertę FC Barcelony, klubu, który osobiście odwiedził i do którego był bliski przejścia po tym, jak jego ojciec, Thierry, spotkał się z Deco, dyrektorem sportowym Barçy. Ostatecznie zdecydował się na holenderski klub. Jego ojciec szczegółowo opisał powody swojej decyzji w rozmowie z belgijskim Het Belang van Limburg. Krótko mówiąc, wybrał Ajax jako klub pomostowy do transferu do dużego europejskiego klubu w 2027 roku, kiedy skończy 19 lat, aby nie narażać syna na presję Barçy, ale w swoim wyjaśnieniu opowiedział interesujące szczegóły spotkania w Barcelonie.
Thierry Mokio wyjaśnił, jak przebiegło spotkanie z Deco po meczu w ćwierćfinale Ligi Mistrzów przeciwko PSG w Montjuïc: "FC Barcelona powiedziała nam, że zamierzają zrobić z Jorthym to samo, co z Lamine Yamalem czy Pauem Cubarsím. Rozmawialiśmy z Deco, ponieważ miał trenować z pierwszą drużyną. Ale tam presja ma inny wymiar. Jeśli to się nie uda, kończysz na przykład w Osasunie i jesteś stracony. Ten krok był zbyt duży".
I podał przykład innego zawodnika: "W pewnym momencie chcieliśmy podpisać tam kontrakt, ale potem zobaczyliśmy, że zamierzają sprzedać 19-letniego obrońcę do Porto. Jest ich zbyt wielu. Nie mogłem tego zrobić mojemu synowi". Miał na myśli Mikę Faye, choć na razie nie ma mowy o transferze do Porto i będzie miał szansę przekonać do siebie Hansiego Flicka w presezonie, który rozpocznie się dzisiaj.
Ujawnił również, że rozmawiał z innymi klubami: "Wszystkie belgijskie kluby go chciały. Ale nie można przejść z Gent do Brugii, prawda? Może Genk miał szansę, ale nie wtedy, gdy zgłosiły się te zagraniczne kluby".
Spotkał się z Lipskiem ("Zasugerowali, że może grać w drużynie do lat 19"), AC Milanem, PSV i rozmawiał z Bayernem: "Rozmawiałem z Kompanym (nowym trenerem i Belgiem) przez telefon. Ale to było już ustalone. Bayern skupia się teraz na własnej akademii, nie są klubem szkoleniowym".