W ostatnich dniach na światło dzienne wyszła informacja o bardziej niż prawdopodobnym podpisaniu kontraktu ze skrzydłowym Aston Villi Moussą Diaby przez Al-Ittihad z Arabii Saudyjskiej. Barça uważnie monitoruje wynik negocjacji między stronami, ponieważ wie, że jeśli transakcja dojdzie do skutku, angielski klub może stać się aktywny w poszukiwaniu prawego skrzydłowego.
W Anglii twierdzą, że negocjacje między stronami są na zaawansowanym etapie i że transfer może zostać sfinalizowany za kwotę około 65-70 milionów euro. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, Ramon Planes, dyrektor sportowy saudyjskiego klubu, pozyska jednego ze skrzydłowych, który w ubiegłym sezonie notował dobre występy.
W Blaugranie bacznie przyglądają się sprawie, ponieważ są przekonani, że bez Diaby'ego Unai Emery będzie potrzebował prawego skrzydłowego. W tym miejscu pojawiłaby się opcja Raphinhii, który grał już w Premier League dla Leeds.
Katalońscy giganci byliby bardzo zainteresowani dużym transferem i chociaż cenią sobie pracę i wyniki Raphinhii, raczej nie powiedzieliby "nie" ważnej ofercie za Brazylijczyka. Co ciekawe, to, co Aston Villa otrzyma za Diaby'ego, pokrywa się z tym, czego Barça zażądałaby za swojego gracza.
Równolegle do pokus, jakie może mieć obszar sportowy, rzeczywistość jest taka, że Raphinha myśli dziś tylko o Blaugranie, co pokazał w mediach społecznościowych. "Idziemy po trzeci rok", skomentował w publikacji Barçy, odnosząc się do swoich dwóch lat jako gracz Dumy Katalonii. Mimo to w piłce nożnej nic nigdy nie jest pewne i okaże się, czy hipotetyczne podpisanie Nico w połączeniu z soczystą propozycją ze strony Aston Villi może zmienić decyzję Brazylijczyka.