Raphinha pojawił się na okładce nowego wydania magazynu GQ Hype. Napastnik, jeden z kapitanów FC Barcelony, udzielił wywiadu, w którym wyznał swoje ogromne rozczarowanie tym, że nie zdobył ostatniej Złotej Piłki. Raphinha zajął piąte miejsce, za Dembélé, Lamine Yamalem, Vitinhą i Salahem. Poniżej przedstawiamy najlepsze wypowiedzi Brazylijczyka.
Czy przeżywa najlepszy moment w swojej karierze:
Sezon 2024/25 był wyjątkowy, dzięki konsekwentnym występom, ważnym bramkom i indywidualnym wyróżnieniom, a mocne rozpoczęcie sezonu 2025/26 dodało mi jeszcze więcej pewności siebie. To, co sprawia, że ten moment jest tak wyjątkowy, to połączenie rozwoju technicznego, zgromadzonego doświadczenia i równowagi psychicznej. Dzisiaj czuję, że mogę grać swobodniej, lepiej odczytywać grę i radzić sobie z presją w bardziej dojrzały sposób.
Jak wyglądałoby zwycięstwo w mistrzostwach świata w 2026 roku:
Zwycięstwo w mistrzostwach świata z Brazylią byłoby największym marzeniem mojej kariery. Od dziecka, grając boso na ulicach Restinga, marzyłem o tej chwili: reprezentowaniu mojego kraju na największej scenie i walce o najważniejszy tytuł, jaki istnieje. To codzienna motywacja. Gra dla Brazylii to wielki zaszczyt, ale wiąże się również z ogromną presją. Piłka nożna w Brazylii jest naprawdę jak religia, a oczekiwania są zawsze bardzo wysokie.
Jak zmienia się sezon z mistrzostwami świata:
Mistrzostwa świata całkowicie zmieniają sposób, w jaki podchodzisz do sezonu. Każdy mecz, każdy trening, każda decyzja nabiera większego znaczenia, ponieważ wiesz, że przygotowujesz się do turnieju, który odbywa się tylko raz na cztery lata i który stanowi największe marzenie każdego piłkarza. Teraz skupiam się na utrzymaniu stałej formy i rozwoju w Barcelonie, ponieważ moje wyniki w klubie będą miały bezpośredni wpływ na moje miejsce w reprezentacji. Staram się również utrzymać zarówno ciało, jak i umysł w jak najlepszej kondycji, równoważąc intensywność i regenerację. Jednocześnie staram się nie dać się ponieść niepokojowi związanemu z patrzeniem zbyt daleko w przyszłość. Chodzi o to, aby rozwijać się z meczu na mecz, cieszyć się teraźniejszością i upewnić się, że kiedy nadejdą mistrzostwa świata, będę gotowy dać z siebie wszystko dla Brazylii.
Jak wyglądało jego dostosowanie się do Barcelony:
Najtrudniejsze były presja i oczekiwania. Barcelona to gigant, a przybycie tutaj oznaczało konieczność natychmiastowego wykazania się swoją wartością.
Brak Złotej Piłki:
Było to dla mnie osobiste rozczarowanie. Kiedy tak bardzo się angażujesz, pracujesz każdego dnia i czujesz, że miałeś niesamowity sezon, naturalnie oczekujesz, że znajdziesz się wśród najlepszych. Zajęcie piątego miejsca było oczywiście zaszczytem, ale moje oczekiwania były wyższe.
Czy istnieje rywalizacja z Lamine Yamalem:
Nie, ta rywalizacja po prostu nie istnieje... To, co naprawdę istnieje między nami, to wzajemna chęć dawania z siebie wszystkiego, motywowania się nawzajem i pomagania drużynie w osiągnięciu sukcesu. Rywalizujemy na boisku, ale zawsze w konstruktywny sposób, nigdy osobiście. Poza piłką nożną nasze relacje są bardzo silne. Śmiejemy się razem, dzielimy doświadczeniami i wspieramy się na boisku i poza nim. Czuję, jakby Lamine był członkiem rodziny.
Piłkarze, których podziwia:
Gdybym miał wybrać jednego, powiedziałbym Neymar. Obserwowanie z bliska jego zrozumienia gry, inteligencji, prostoty i tego, jak bez wysiłku robi rzeczy, które dla innych wydają się niemożliwe... to po prostu inny poziom.
Czy chciałby zakończyć karierę w FC Barcelonie:
Tak, bardzo bym chciał. Barcelona to klub, który dał mi wiele, przyjął mnie w bardzo ważnym momencie mojej kariery i gdzie czuję się jak w domu. Jeśli okoliczności na to pozwolą, byłoby dla mnie zaszczytem spędzić tu resztę mojej kariery, zdobywając tytuły, pomagając młodszym i pozostawiając swój ślad w historii klubu. Ale wiem też, że piłka nożna jest nieprzewidywalna, więc staram się żyć teraźniejszością. Na razie skupiam się na tym, aby każdego dnia dawać z siebie wszystko w tej koszulce i pozwolić przyszłości toczyć się swoim biegiem.
Co najbardziej podoba mu się w Hiszpanii:
Uwielbiam styl życia, jedzenie i sposób, w jaki ludzie cenią rodzinę i życie towarzyskie. Podoba mi się również pasja, jaką Hiszpanie darzą piłkę nożną i sport w ogóle. To kultura, która oddycha sportem, ale potrafi również cieszyć się prostymi rzeczami w życiu, co bardzo mi odpowiada. Portugalia była bardzo ważna dla mojej adaptacji w Europie, Francja była wyzwaniem kulturowym, Anglia nauczyła mnie intensywności i dyscypliny, ale to w Hiszpanii czuję się najbardziej osadzony, zarówno zawodowo, jak i osobiście.








