João Félix grał na wypożyczeniu w Barcelonie w poprzednim sezonie. Po ostatnim meczu ligowym wyjechał na zgrupowanie drużyny narodowej i zagrał w ostatnich Mistrzostwach Europy, w których nie liczył się za bardzo dla Roberta Martíneza. Zawodnik nie wiedział, gdzie będzie grał w tym sezonie i nadal tego nie wie.
Portugalczyk należy do Atlético Madryt, klubu, z którym ma kontrakt do 2029 roku, ale nie pasuje do planów Diego Simeone. Argentyńczyk nie chce go w swoim składzie, podobnie jak kibice Atleti. Świadczy o tym przyjęcie, z jakim spotkał się, gdy odwiedził Metropolitano z Barçą.
João Félix nadal widnieje na stronie internetowej Barçy jako członek pierwszego składu, ale dziś rano zgłosił się już na trening z Atlético, czekając na rozwiązanie swojej sytuacji. Trenował sam z trenerem przygotowania fizycznego madryckiego klubu.
Pierwszym zamiarem Barçy była próba przedłużenia wypożyczenia Portugalczyka na kolejny sezon, pomimo faktu, że z Xavim na ławce błyszczał tylko w kilku meczach, ale wydaje się, że zainteresowanie to ostygło po tym, jak wzrosła chęć pozyskania Nico Williamsa i Daniego Olmo. Przyszłość João Félixa może zależeć od tego, co stanie się z dwoma hiszpańskimi reprezentantami.
Atlético Madryt wie, że Portugalczyk nie może grać u Simeone i wciąż szuka rozwiązania. Barça zawsze uważa na sytuację Portugalczyka, ale inne kluby również wykazały zainteresowanie jego usługami. Mówiło się o Benfice, a w ostatnich dniach na scenie pojawiła się również Aston Villa Unaia Emery'ego.