Sprawa przyszłoścu Vitora Roque wkracza w decydującą fazę wraz z rozpoczęciem przedostatniego tygodnia letniego okienka transferowego. Brazylijski napastnik, który przybył zimą, wykorzystując lukę płacową powstałą po kontuzji Gaviego, wciąż nie został zarejestrowany na nowy sezon, a Barça odebrała mu nawet numer „19”, by przekazać go Lamine Yamalowi.
Roque aktualnie jest bardziej poza klubem, który desperacko szuka sprzedaży, aby pomóc odzyskać poczynioną rok temu inwestycję. Barcelona pozyskała go z Athletico Paranaense za 30 milionów stałych plus 31 milionów zmiennych, które, jeśli odejdzie, nie zostaną spełnione.
W tym kontekście Deco, dyrektor sportowy Barçy, spotkał się w stolicy Katalonii z André Curym, agentem zawodnika, aby znaleźć najlepsze rozwiązanie. Jak informował Sport, Sporting jest na najlepszej pozycji do pozyskania Brazylijczyka, a najnowsza oferta Portugalczyków w wysokości 20 milionów plus zmienne jest bardzo bliska życzeniom katalońskiego klubu, którego priorytetem jest odejście napastnika w formie transferu z ustaloną kwotą bliższą wspomnianym 30 milionom.
Z drugiej strony, źródła bliskie katalońskiemu klubowi wskazują, że opcja Betisu jako możliwego miejsca docelowego dla Roque nie byłaby priorytetem dla interesów FC Barcelony, ponieważ andaluzyjski klub, o ile nie wykona więcej ruchów, mógłby jedynie aspirować do wypożyczenia byłego gracza Athletico.
Najpóźniej w tym tygodniu Barça chce zamknąć sprawę Vitora Roque i skupić swoje wysiłki w ostatnich dniach okienka na zarejestrowaniu kontraktu Daniego Olmo, zamknięciu sprawy Gündogana odejściem w celu wygenerowania przestrzeni płacowej i pozyskaniu lewego skrzydłowego, jeśli będzie miejsce i będzie to możliwe, a także zastępcy prawego obrońcy dla Koundé.