W Barcelonie trwa „operacja odejścia”. To burzliwe dni dla klubów, z kończącymi się kontraktami i zamknięciem roku finansowego. W przypadku Barçy lista odchodzących graczy się wydłuża i w niektórych przypadkach klub z Barcelony stara się przyspieszyć procesy, jednocześnie przygotowując się do przyjęcia nowych graczy.
Ansu Fati jest o krok od Monako, a Pablo Torre prowadzi zaawansowane rozmowy z Mallorką. Kolejnym na liście jest Pau Víctor. 23-letni napastnik odejdzie tego lata, ponieważ nie ma dla niego miejsca w składzie na sezon 2025/2026. Celta Vigo, Valencia, Osasuna, Getafe, Mallorca i Oviedo wykazały zainteresowanie zawodnikiem z Sant Cugat, ale nie są one najlepiej pozycjonowane, aby dokonać transferu.
Według Estadio Deportivo, Real Betis zrobił kolejny krok, aby stać się nowym klubem napastnika Barçy. Formuła byłaby podobna do tej zastosowanej w przypadku Pablo Torre i Mallorki: transfer za 50% praw do zawodnika i przyszła opcja „przystępnego” odkupu, aby sprowadzić go z powrotem, w przypadku osiągnięcia przez niego dobrych wyników. Jest to jednak dalekie od intencji Sevilli, która również jest bardzo zainteresowana i chciałaby po prostu wypożyczyć zawodnika z opcją zakupu. Dlatego to drużyna z Benito Villamarín ma największą przewagę, ponieważ jest gotowa zaakceptować warunki Barçy, a relacje między obydwoma klubami są dobre.
Rozmowy Betisu z Barçą dotyczące Pau Víctora rozpoczęły się w ramach porozumienia, które zwolniło Vitor Roque z wypożyczenia do drużyny Manuela Pellegriniego, aby mógł on trafić do Palmeiras. Ostra rywalizacja w ataku Barçy, w połączeniu z możliwymi wzmocnieniami w formacji ofensywnej, sprawiają, że zawodnik pozytywnie ocenia odejście, a oba kluby zbliżają się do porozumienia.
W ten sposób Pau Víctor opuściłby FC Barcelonę po rozegraniu 29 meczów, nie mając zbyt wielu minut na koncie (378) i bardzo pragnąc zagrać ważną rolę poza drużyną z Katalonii. W sezonie 2024/2025 strzelił dwa gole i zaliczył jedną asystę. Przechodząc do Betisu, klub zyskałby bardzo wszechstronnego napastnika, który rywalizowałby o miejsce w ataku z Cucho Hernándezem i Bakambu, a ponadto mógłby zająć pozycję skrzydłowego, osłabioną przez odejście Jesúsa Rodrígueza do włoskiego Como, aby znaleźć się pod wodzą Cesca Fábregasa.