Kto by się spodziewał, zwłaszcza znając terminarz, że po trzech kolejkach La Liga Barca będzie liderem z aż czterema punktami przewagi nad Realem Madryt. Trzy wyszarpane zwycięstwa ekipy Flicka, dwie niespodziewane wyjazdowe wpadki Realu i Barca "ustawiła" sobie ten ligowy start najlepiej jak mogła, wywierając niemałą presję na "Królewskich" - nie mogą już stracić punktów przed pierwszym potknięciem Barcy bo strata sześciu i więcej "oczek" to w warunkach La Liga sporo. Barcelona musi jednak w tej walce z Ciemną Stroną Mocy myśleć przede wszystkim o sobie i koniecznie dopełnić perfekcyjny start wygraną w najłatwiejszym z dotychczasowych spotkań. Na Stadion Olimpijski przyjeżdża Real Valladolid. Gramy w sobotę już od 17:00.
W 2003 roku Real Valladolid zremisował na Camp Nou 0:0, ale każdy kolejny wyjazd do "Dumy Katalonii" kończył porażką, najczęściej wysoką. Dwa lata temu w sierpniu było 4:0 (dublet Lewandowskiego), na koniec tamtego sezonu goście spadli z Primera Division i teraz wracają, ale wiedzie im się w kratkę. Zaczęli od zwycięstwa z Espanyolem, później ograł ich Real, a przed kilkoma dniami zremisowali bezbramkowo z Leganes. W trzech meczach uciułali tylko jednego gola. To dobry prognostyk dla Blaugrany, która w każdym meczu gola traciła i mogłaby wreszcie zagrać na zero z tyłu. Tylko czy przy obecnych problemach kadrowych jest to możliwe?
Marc Bernal dołączył do długiej listy kontuzjowanych, obejmującej Araujo, Christensena, de Jonga, Fatiego, Erica Garcię i Gaviego. Wszyscy oni jednak powinni wrócić do gry za kilka tygodni lub w najgorszym wypadku przed końcem roku, a dla 17-letniego pomocnika, tegorocznego odkrycia, sezon się niestety zakończył i zobaczymy go na boisku najwcześniej w sierpniu 2025 roku. To dramat w kontekście napiętej sytuacji kadrowej Barcy i tego, że za chwilę rusza gra na dwóch frontach, a na horyzoncie będzie morderczy styczeń z meczami w Copa del Rey, Superpucharze Hiszpanii, Lidze Mistrzów i La Liga! Paradoksalnie przerwa na reprezentacje może być tu wytchnieniem - kadry rozegrają tylko dwa mecze i praktycznie żaden piłkarz Blaugrany nie powinien dostać w nogi dwa razy po 90 minut. Wiele zależy tu od reprezentacji Hiszpanii, która zagra mecze z Serbią i Szwajcarią w Lidze Narodów.
Hansi Flick wlał optymizm w barcelonismo i trzymamy kciuki aby dobra passa trwała jak najdłużej. Kończące się okienko transferowe określić należy mianem porażki choć debiut Daniego Olmo był więcej niż obiecujący. Czekamy na rozwój wypadków i po meczu z Valladolid możemy się już szykować na kolejny trudny sprawdzian: za dwa tygodnie Barcelona odwiedzi Gironę.
FC Barcelona - Real Valladolid, Estadi Olimpic, 31.08.2024 godz.17:00