34-letni Wojciech Szczęsny jest już w Barcelonie. Dziś rano o godzinie 10:30 wylądował na prywatnym terminalu lotniczym na lotnisku El Prat z Malagi. Pomimo wielkiego oczekiwania dziennikarzy na jego przybycie, klub zrobił wszystko, co możliwe, aby go ukryć, aby nikt nie mógł uchwycić wyraźnego obrazu bramkarza. Gdy tylko opuścił terminal, wsiadł do furgonetki z przyciemnianymi szybami i udał się prosto do Ciutat Esportiva, aby przejść odpowiednie badania medyczne i spotkać się z nowym trenerem i kolegami z drużyny.
Polak, który przybywa jako wolny gracz, podpisze kontrakt do 30 czerwca, gdy testy medyczne potwierdzą, że jest sprawny.
Szczęsny ma zastąpić kontuzjowanego Marca-André ter Stegena, który po zerwaniu ścięgna rzepki na Estadio de La Cerámica przez najbliższe osiem miesięcy będzie wyłączony z gry. Chociaż Flick wykazał całkowite zaufanie do Iñakiego Peñii, trener Barçy wyraźnie podkreślił również potrzebę podpisania kontraktu z doświadczonym bramkarzem, ponieważ obecnie zmiennikami Iñakiego są Astralaga (20 lat) i Kochen (18 lat), który również jest wyłączony z gry na miesiąc.
Polski bramkarz, który grał na ostatnich Mistrzostwach Europy, nie zostanie oficjalnie zaprezentowany w FC Barcelonie, chociaż oczekuje się, że we wtorek uda się na Montjuïc, aby obejrzeć mecz Barça-Young Boys w Lidze Mistrzów, w której rozegrał 68 meczów pomiędzy Arsenalem (23), Romą (8) i Juventusem (37) od czasu swojego debiutu 16 lutego 2011 roku właśnie przeciwko Dumie Katalonii. Arsenal wygrał wtedy 2-1, a Szczęsny miał zaledwie 20 lat.