Andrés Iniesta pożegnał się jako piłkarz na uroczystości, na której nikogo nie zabrakło, kończąc niezwykłą karierę. Od teraz nadszedł czas, aby przygotować się na to, co nadejdzie, powiedział. A to, co ma nadejść, ma oczywiście związek z piłką nożną. W rzeczywistości nie ukrywał, że zamierza zdobyć licencję trenerską.
Być może z tego powodu w El Partidazo zapytano go o zawodników, których podpisałby z Barçy. Odpowiedź była zaskakująca, ponieważ nie wymienił graczy, których wybrałby praktycznie każdy, jak na przykład Lamine Yamal. Iniesta postawił na inny profil, a co więcej, wybrał zawodników z różnych linii.
„Pozyskałbym Pedriego, ter Stegena i Ansu Fatiego”, powiedział były piłkarz, który przez kilka chwil rozważał swój wybór. Z tej trójki Pedri jest chyba najmniej zaskakujący. Nie ulega wątpliwości, że futbol Kanaryjczyka jest obecnie najbardziej zbliżony do Andrésa.
Pojawienie się Marca-André jest wskazówką co do wagi, jaką Iniesta przywiązuje do posiadania mocnego bramkarza, podczas gdy Ansu Fati jest najbardziej zaskakującą opcją. Zawodnikowi oczywiście nie brakuje talentu, ale nie przeżywa najlepszego momentu w swojej karierze i w rzeczywistości jego nazwisko pojawia się w kontekście możliwych odejść w styczniu.
Z drugiej strony, poprosili go również o wczucie się w dyrektora sportowego Barçy i wybór trenera. Cóż, Iniesta nie miał wątpliwośc: „Przyszły Iniesta”. To znaczy, kiedy już się do tego przygotuje.