Raphinha udzielił wywiadu dla kanału YouTube LoSimpleNoVale z Alberto Hernándezem. W rozmowie kapitan Barçy mówił o swojej obecnej formie, miłości do Barcelony, możliwym odejściu z klubu i swoim wspaniałym koledze z drużyny, Lamine Yamalu, którego bardzo chwali: „To mój dzieciak, darzę go szczególnym uczuciem. Jest jednym z najlepszych na świecie i będzie jednym z najlepszych na świecie”.
Na temat plotek o jego możliwej sprzedaży latem Brazylijczyk skomentował, że nawet brał to pod uwagę: „Kiedy pojawiają się plotki, że klub chce cię sprzedać, kibice mówią ci wszystkie złe rzeczy. To niemożliwe, że nie przychodzi ci do głowy, by odejść i nie być problemem dla klubu. Jestem osobą, która nie będzie tam, gdzie mnie nie chcą”. Wraz z przybyciem Hansiego Flicka w jego otoczeniu pojawiły się wątpliwości, ale Raphinha postawił sprawę jasno: „Byłem pewien, że po tygodniu pracy z Flickiem on się we mnie zakocha”.
Brazylijska gwiazda ujawniła również swoją miłość do Barcelony, klubu, który zawsze był jego pierwszym wyborem: „Barça była priorytetem, ponieważ widziałem wielkich Brazylijczyków odnoszących sukcesy w tym klubie. Mam szczególne przywiązanie do tego klubu, które nie wiem skąd się wzięło, nie od dziecka, ale odkąd byłem w Brazylii. Moim priorytetem zawsze było noszenie tej koszulki". Odnosząc się do lata, w którym przybył do katalońskiego klubu: „Otrzymałem wiele telefonów i zawsze byłem bardzo szczery, miałem marzenie i musiałem je spełnić. Jeśli udało mi się spełnić moje marzenie o podpisaniu kontraktu z Barçą, to dlatego, że Xavi bardzo mnie tu chciał”.
Raphinha stał się jednym z liderów szatni, do tego stopnia, że nosi opaskę kapitana: „Ważne jest, aby młodsi gracze czuli wsparcie starszych i to właśnie robię. Staram się pomagać wszystkim, weteranom, młodszym, sztabowi...”.
Jeśli chodzi o różnicę między Flickiem a Xavim, Raphinha podkreśla zmianę mentalności, zwłaszcza zawodników: „Jeśli piłkarze nie są chętni do ciężkiej pracy, nawet najlepszy trener na świecie nie jest w stanie temu zaradzić. Brak wygranej w zeszłym sezonie sprawił, że weszliśmy w ten rok z inną mentalnością. Jeśli w zeszłym roku dawaliśmy z siebie 100%, to teraz musimy dać z siebie 200%”.
Po historycznym tygodniu dla Barçy, Raphinha powiedział: „Najważniejszy tydzień dopiero nadejdzie”. Mówił także o wyjątkowym uczuciu gry przeciwko Realowi Madryt: „Gra w Klasyku jest zawsze wyjątkowa, nie da się tego opisać słowami”.
Na koniec podkreślił piękno stadionu Blaugrany: „Camp Nou to wyjątkowy stadion. Kiedy grałem dla Sportingu, wybrałem się na wycieczkę i od razu się zakochałem. Przybyłem w samą porę, aby zagrać na starym Camp Nou i chcę grać i zdobywać tytuły na nowym”.