Gerard Martín jest jedną z niespodzianek tego sezonu w FC Barcelonie. Po przybyciu z Cornellá w zeszłym roku Xavi Hernández nie dał mu szansy, a kiedy wydawało się, że czeka go kolejny sezon w Barcelonie Atlètic, Hansi Flick odwrócił jego sytuację i teraz jest regularnie powoływany do pierwszego zespołu.
Gerard zdążył już zadebiutować w pierwszej drużynie, choć nie zagrał w dwóch ostatnich meczach z Realem Madryt i Espanyolem. Flick widzi w nim zmiennika dla Alejandro Balde po tym, jak przeniósł Héctora Forta z powrotem na prawą stronę.
Jego pojawienie się skłoniło kilka klubów do zainteresowania się jego sytuacją. Jednym z nich jest Betis, według dziennikarza transferowego Ekrema Konura. Andaluzyjczycy rozważyliby wypożyczenie lub transfer zawodnika.
Kontrakt Gerarda Martina wygasa w czerwcu 2025 roku, choć Barça ma opcję przedłużenia jego umowy o kolejne dwa lata. Ponadto klub negocjuje przedłużenie umowy w kontekście pierwszej drużyn do 2028 roku z klauzulą wypowiedzenia w wysokości 100 milionów.
W każdym razie to tylko wstępne kontakty. FC Barcelona i Betis mają bardzo dobre relacje, co było widać w ostatnich operacjach, takich jak ta Vitora Roque lub niektóre poprzednie, takie jak te Abde, Chadiego Riada czy nawet Juniora Firpo. Ta dobra harmonia mogłaby ułatwić porozumienie.
W każdym razie wydaje się trudne, aby Hansi Flick zgodził się na utratę drugiego lewego obrońcy w drużynie w zimowym okienku. Inny scenariusz może otworzyć się latem.
FC Barcelona byłaby otwarta na negocjacje, chociaż wszystko będzie zależeć od tego, jakie będą jej finanse i czy limit na wynagrodzenia raz na zawsze zostanie zrównoważony.